Strony

sobota, 29 grudnia 2012

Imagin/Ogłoszenie

Siemka! Od Wigilii nie pisałam, więc jak tam u Was po świętach? Znalazłyście wymarzone prezenty pod choinką? Ja niestety nie znalazłam 1D pod drzewkiem :'( Ale za to dostałam perfumy Lady Gagi i dwie karty upominkowe do H&M *.*, rodzinka się postarała :P Mam małą prośbę: PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD IMAGINEM

Ziall (Zayn + Niall)

WŁĄCZCIE SOBIE KONIECZNIE: The Lazy Song


Pić! Pić! Wody!!! – moja pierwsza myśl po obudzeniu. Wstałem pospiesznie z łóżka i pobiegłem do łazienki. Tam odkręciłem kran i zaspokoiłem swoje pragnienie.
- Matko! Ile ja wczoraj wypiłem? – mruknąłem sam do siebie.
W samych bokserkach zszedłem na dół do kuchni gdzie już stał Niall i coś pichcił.
- Co robisz? – spytałem dochodząc do przyjaciela.
- Śniadanie. – odparł.
- A dokładniej?
- Robię omlety, może być? – spojrzał na mnie przelotnie.
- Jasne, stary. – klepnąłem go po plecach na co zaśmiał się krótko.
Zajrzałem do lodówki. Wyciągnąłem z niej sok pomarańczowy i znowu próbowałem zagasić tego potwornego kaca.
- Tak się nie pozbędziesz kaca. – zagadnął Niall. – Masz, to pomoże.
Blondyn podał mi szklankę z mlekiem i zaczekał aż wypiję do samego dna. Potem wrócił do gotowania, a ja nakryłem do stołu. Zjedliśmy wspólnie śniadanie po czym każdy wziął się za swoje sprawy. W moim przypadku było to klapnięcie na kanapie przed telewizorem i oglądanie meczu. Niall miał trochę bardziej ambitniejsze plany. Posprzątał swój pokój i jak usłyszałem zaczął brzdąkać coś na gitarze. Lubiłem to. Jego granie zawsze mnie uspokajało. Zrelaksowany położyłem głowę na poduszce i już prawie spałem kiedy blondyn nagle wparował do pokoju.
- Zayn, możemy pogadać? – zapytał.
- Yhy. – bąknąłem i podniosłem się do pozycji siedzącej.
Chłopak zajął miejsce obok mnie i spojrzał mi w oczy.
- O co chodzi? – zacząłem.
Spuścił wzrok na podłogę i zaczął bawić się swoimi palcami.
- No bo wiesz. Spodobała mi się pewna osoba, ale nie wiem jak jej to powiedzieć. A ty masz już doświadczenie i liczyłem na to, że może mi pomożesz. – powiedział w końcu, a na jego policzkach pojawiły się rumieńce.
Uśmiechnąłem się sam do siebie. Cieszyłem się, że akurat do mnie zwrócił się z tą sprawą..
- No wiesz. Sądzę, że powinieneś powiedzieć tej osobie o swoich uczuciach. Zaproś ją w jakieś ładne miejsce i wal prosto z mostu. Na pewno odwzajemnia twoje uczucie. – położyłem rękę na jego plecach.
- A jak nie odwzajemnia? – spytał skruszony.
- Niemożliwe, skarbie kto nie byłby tobą zauroczony? – pocieszyłem go.
- Ty nie jesteś. – powiedział z uśmiechem na twarzy.
- A skąd to wiesz? – oburzyłem się po czym oboje wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
- Dobra, to ja zadzwonię do niej i zaproszę ją na kolację. – zaproponował.
- Świetny pomysł. – rzekłem do przyjaciela.
Po chwili Niall zniknął za drzwiami swojego pokoju, a ja poleżałem jeszcze trochę na kanapie. Dochodziła pierwsza po południu. Tak się składało, że nie tylko Horan miał tego dnia randkę. Umówiłem się z niejaką Veronicą. Przeprowadziła się niedawno z Hiszpanii i zamieszkała naprzeciwko nas w domu zmarłej sąsiadki. Veronica była niezwykle piękną młodą kobietą. Miała długie, brązowe włosy opadające falami na jej naturalnie opalone ramiona. Była wysoka, miała nieco pełniejsze kształty. W dodatku była przemiła i bardzo pomocna. Ideał. Na samą myśl o niej moją na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
 Ziewnąłem i powolnym krokiem ruszyłem w stronę łazienki. Tam stanąłem przed lustrem. Spojrzałem w swoje odbicie. Ugh. Trzeba coś poprawić. – pomyślałem. Swoje włosy pozostawiłem w artystycznym nieładzie, ogoliłem się, przemyłem twarz, umyłem zęby i psiknąłem kilka razy nowymi perfumami.
- Zayn, jesteś bogiem. - skomplementowałem samego siebie.
Wyglądałem świetnie. Jeszcze tylko strój. W tym celu skierowałem się do swojego pokoju. Pogrzebałem trochę w szafie i znalazłem co potrzeba. Czarne spodnie opinające się na moich nogach, dżinsowa koszula, która idealnie eksponowała mój wyrzeźbiony tors. Zadowolony ze swojego wyglądu powędrowałem do drzwi po drodze zaglądając do przyjaciela.
- I jak z tą szczęśliwą wybranką? – zapytałem wchodząc do jego „jaskini”.
Niall siedział na łóżku z gitarą w rękach. Spojrzał na mnie i powiedział:
- Dziś nie ma czasu, powiedziała, że może jutro.
- To szkoda, ale nie martw się. O! Nie będziesz miał nic przeciwko jak dziś przyprowadzę do domu jakąś dziewczynę? – skorzystałem z okazji.
- Nie, skąd. – mruknął cicho. – Fajnie wyglądasz.
- Dzięki. – odparłem po czym pożegnałem się z Irlandczykiem.
Pewny siebie ruszyłem na podboje kobiecych serc. Veronica już czekała na mnie przed swoim domkiem. Poszliśmy razem na spacer, było wspaniale. Czułem, że to może przerodzić się w coś poważniejszego. Wieczorem przyszliśmy do naszego domku.
- Urocze mieszkanko. – stwierdziła Veronica.
- A bo ja wiem. – wzruszyłem ramionami na co ona się roześmiała. - Takie tam.
Weszliśmy do salonu. Siedział tam Niall i oglądał jakiś film. Gdy usłyszał nasze rozmowy odwrócił się.
- A to jest właśnie Niall, mój przyjaciel. Poznajcie się. – powiedziałem.
Blondyn niepewnie podszedł do Veronici. Może mi się wydawało, ale jego wyraz twarzy był taki, no nie wiem, nie za wesoły.
- Znamy się już. – wymruczał po czym bez słowa poszedł na górę.
Nie tylko mnie zdziwiła jego reakcja. Veronica również popatrzyła na mnie pytająco. Jednak ja szybko zmieniłem temat. Zaprowadziłem ją na kanapę i przyniosłem coś do jedzenia. Wspólnie obejrzeliśmy jakąś komedię romantyczną. Flaki z olejem. No, ale potem zaczęło robić się gorąco. Obejmowałem Veronicę jednym ramieniem, ale w pewnej chwili przekręciłem ją tak, aby nasze twarze się spotkały. Uśmiechnęła się figlarnie co uznałem za znak na zgodę. Wpiłem się w jej usta całując namiętnie. Ona wbiła swoje palce w moje plecy. Była taka niewinna, a zarazem namiętna. Rzuciłem ją niemal na kanapę i zacząłem obdarowywać pocałunkami jej szyję, następnie dekolt i inne części ciała. Jej dotyk działał na mnie jak płachta na byka.
- Może pójdziemy do twojego pokoju? – szepnęła mi na ucho.
Nie zastanawiając się długo weszliśmy na górę. Na górze przycisnąłem Veronicę do ściany całując namiętnie. Ona oplotła nogi wokół moich bioder poddając się rozkoszy. Wszystko było by piękne gdyby nie to, że usłyszałem z pokoju Niall’a jakieś ciche szlochy. Zaniepokoiło mnie to.
- Czemu przestałeś? – zapytała zawiedziona dziewczyna.
Machnąłem na nią ręką i postawiłem na podłodze. Sam podszedłem do drzwi od pokoju przyjaciela. Nie myliłem się, płakał. Ale czemu? Nie mogłem pozwolić, żeby mój najlepszy przyjaciel płakał.
- Veronica, przykro mi, ale chyba będziemy musieli dokończyć to kiedy indziej. – powiedziałem do dziewczyny.
- A… ale czemu? – stała zdezorientowana pośrodku korytarza.
- Siooooo. – stęknąłem.
DRUGA PIOSENKA: Turn Your Face
Posłuchała. Oburzyła się, ale przynajmniej wyszła z domu. Ja powoli otworzyłem drzwi od pokoju Niall’a. Pomieszczenie było sympatyczne, małe i przytulne. Ściany w ciepłym odcieniu żółci, biurko zaraz obok okna, na którym stało kilka kwiatków. W rogu pokoju była szafa, z której wystawały niepoukładane koszulki blondyna. Na samym środku stało sporych rozmiarów łóżko, a nad nim ogromna flaga Irlandii. Horan jak tylko mógł podkreślał swoje pochodzenie. Był z tego dumny.
Teraz Niall leżał na swoim łóżku kryjąc głowę w poduszkach. Tłumił w sobie głośne szlochy. Było mi tak żal biedaczka. Usiadłem obok niego i zacząłem głaskać jego plecy. Odwrócił się i spojrzał na mnie smutnym wzrokiem. Jego policzki były rozpalone, a z oczu spływały gorzkie łzy.
- Co się stało Skarbie? – zapytałem z czułością z głosie.
- A gdzie Veronica? – rozejrzał się pokoju.
- Nie ma jej. Poszła do domu. – wytłumaczyłem.
- Czemu? – mruknął cicho.
- Płakałeś, nie mogłem tego tak zostawić. – otarłem łzę z jego policzka.
Niall popatrzył mi w oczy i wybuchł spazmatycznym płaczem. Jego szloch rozchodził się po pokoju niczym echo. Nie zwlekając przyciągnąłem go do siebie i mocno przytuliłem.
- Cii…wszystko będzie dobrze. – szeptałem mu do ucha.
W tamtej chwili czułem się wobec niego taki wielki, a on był taki mały, bezbronny. Musiałem go chronić, pomóc mu. Kiedy trzymałem go w ramionach miałem wrażenie, że jeżeli go puszczę to nie poradzi sobie, że jestem jego jedyną pomocą.
- Czemu płaczesz, Niall? – spytałem.
Nie odpowiedział tylko jeszcze mocniej się we mnie wtulił. Jednak po chwili wyrwał się z moich ramion, szybko przetarł rękawem od bluzy twarz i chciał wyjść z pokoju. Nie pozwoliłem mu na to. Mocno chwyciłem jego nadgarstek i przyciągnąłem do siebie.
- Co się stało Niall? – nalegałem.
- Nieważne, to nie twoja sprawa. – mówił.
- Moja. – powiedziałem stanowczo.
Chwyciłem jego twarz i zmusiłem chłopaka do spojrzenia na mnie.
- Powiedz co się stało. – ciągnąłem powoli, ale zarazem dobitnie.
- No bo ta dziewczyna, która mi się podobała. Dziś mi mówiłeś jak jej powiedzieć, że mi się podoba. Ta...ta dziewczyna to Veronica. Ale przecież ona lubi ciebie nie mnie, dziś jak trzymaliście się za ręce zrozumiałem to i zrobiło mi się przykro. – wyjaśnił załamującym się głosem.
Dotarło do mnie jak bardzo zraniłem swojego przyjaciela. Chociaż zrobiłem to zupełnie nieświadomie, skrzywdziłem go. Było mi wstyd.
- Przepraszam, nie wiedziałem. – wymruczałem.
 Nie wiedziałem co powiedzieć. Czułem ból, wstyd. On cierpiał przeze mnie. Przycisnąłem go mocno do siebie.
- Przepraszam, przepraszam cię Niall. – szeptałem jak mantrę.
- Nie szkodzi. Pogodziłem się z tym, że masz lepsze powodzenie u dziewczyn. – powiedział Irlandczyk.
Spojrzałem na niego z niezrozumieniem. Nigdy tak nie uważałem. Nigdy.
- Mam nadzieję, że będziecie razem szczęśliwi. – uśmiechnął się do mnie delikatnie.
- Chyba żartujesz, nie będę się z nią spotykał! – skwitowałem krótko.
- Ale Veronica jest wspaniała, zasługujesz na taką dziewczynę jak ona. – oburzył się. – Widziałem jak na siebie patrzycie.
- Nie mogę spotykać się z żadną dziewczyną, nawet gdyby była najpiękniejsza, najmilsza wiedząc, ze to rani mojego najlepszego przyjaciela. Nie mógłbym. – mówiłem.
Spojrzeliśmy na siebie. Oboje płakaliśmy. Przytuliliśmy się mocno na znak zgody.
- Matko! Mażemy się jak baby! –zauważyłem.
Niall natomiast zaczął się śmiać. Wreszcie. Śmiał się.
- Co ty na to jak zamówimy pizzę?- zaproponował.
- Super. – odpowiedziałem.


I jak się Wam podobał Ziall? Jakoś naszła mnie ochota na napisanie jakiegoś bromance :P Mam nadzieję, że nie powiecie, że to tez jest patologią, bo naprawdę zwątpię...


Taka mała sprawa :D:
Jak pewnie wiecie niedługo kończy się semestr, a ja mam mnóstwo popraw i sprawdzianów. Brakuje mi czasu, żeby trzy razy w tygodniu pisać imaginy. Dlatego chciałam zrobić sobie przerwę do końca stycznia. W ogóle nie wiem, czy nie odejść z bloga. 
Oczywiście nadal możecie znaleźć mnie na moim blogu klik . Macie też mojego tt: @_WonderLou_
Mam nadzieję, że Anka też to przeczytasz, bo nie mogłam się zalogować na gg i powiedzieć Ci wcześniej :P
I jeszcze jedna sprawa:
Pod moim ostatnim postem zrobiła się prawdziwa wojna na komentarze. Poczynając od stajenki, młode matki aż w końcu anty fani zaczęli się kłócić z Directioners. Zastanawiam się tylko czy pisząc to ktokolwiek zwracał uwagę na uczucia osoby siedzącej po drugiej stronie monitora. I nie mówię tu o sobie gdyż mnie osobiście już dawno przestały ruszać komentarze typu: Twoje imaginy to patologia, niszczysz tego bloga. 
Ale patrzeć jak obrażacie siebie nawzajem – straszne. Niedługo normą stanie się powitanie: Hej ch*uju, jak się masz pedale? 
Nie wiem czy niektórzy z Was widzą różnicę między wyrażaniem opinii, a obrażaniem kogoś. Naprawdę zastanówcie się nad tym, bo to co robimy (kłótnie między fandomami, samymi Directioners) na pewno nie sprawi się będziemy silne. W końcu takie blogi jak ten przestaną istnieć, a Directioners będą wrogami dla samych siebie, zamiast tworzyć rodzinę. One Direction może przez to stracić fanów...
Pozdrawiam Was pączusie :*

                                                                                                                 By Klaudia

37 komentarzy:

  1. Hej, cieszę się że napisałaś. Szkoda, że robisz przerwę, ale to zrozumiałe, też to przerabiałam, w szkole nieraz potrafili tak dokopać, że się wszystkiego innego odechciewało. Dokładnie, masz rację, ludzie często nie potrafią wyrażać opinii tylko obrażają innych. Mnie osobiście też nie ruszają takie komentarze, ale są tacy ludzie, którzy biorą je sobie do serca. Klaudia ma rację, zastanówcie się czasem nad tym :)
    Jeżeli chodzi o imagina to świetny, Zayn zachował się w stosunku do przyjaciela lojalnie :) Pozdrawiam Asiek.
    Ps. U mnie nowa notka, zapraszam do czytania i komentowania :)
    http://opko-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrób sobie przerwę jak potrzebujesz ale nie odchodź z boga bo twoje imaginy są cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  3. zrub sobie pzerwe ale nie odchodz z bloga , a co do tego obrazania jesli kogos urazilam to sorki

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że robisz przerwę...naprawdę szkoda.
    Ta kłótnia pod ostatnim imaginem była naprawdę STRASZNA...mam nadzieję, że pod tym imaginem, nie będzie takiej afery...:p
    Imagin świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jak dla mnie piszesz cudowne imaginy ! jeżeli to zrób przerwę ale proszę wróć tu jeszcze !! ;33

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się bardzo podoba ten imagin jest świetny ;) to prawda straszne było to co stało się pod.ostatnim twoim imaginem . Jeżeli tego potrzebujesz zrób przerwę ale.nie odchodz !!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten 'imagin' wyszedł Ci normalnie świetnie! Naprawdę, jest super! Niezła robota ;*
    haha, ej no weź, bez kitu! Też mam perfumy Lady Gagi! :D pjoona *-*
    Jeśli chcesz, to zrób sobie przerwę, może nabierzesz jeszcze więcej weny... Ale nie odchodź z bloga! :)
    Do następnego! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny Imagin! Mam nadzieję, że będzie takich więcej :**. Takie lubie ;))
    A co do tej notki pod imaginem masz racje..., ale nie odchodź z bloga ;((

    OdpowiedzUsuń
  9. wow...naprawdę świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny imagin a i zrób sobie przerwie ale proszę nie odchodź z bloga> Twoje imaginy są świetne. Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. pierwszy raz czytałam takiego imagina, gdyż nie przepadam za bromancami ale ten o dziwo mi się spodobał :)
    aaa i masz słuszną rację. nie wiem czemu inni się wyzywają zamiast pozostawić to dla siebie..:\

    OdpowiedzUsuń
  12. Imagin.. Śwetny.! *_________* Dobra robota.! xD .. Tak, ta kłótnia była straszna, zwłaszcza jak potem doszli antyfani.. :( .. Nie odchodż z bloga.! <3 Zrób se przerwe, dobrze ci zrobi.! Nabierzesz weny i wyskoczycz z BOSKIM imagnem i dostaniesz nobla! xD (A przynajmniej od czytelników! :*) Moja fantazja..

    Claudii

    OdpowiedzUsuń
  13. Ooo słodki :* Cudowny ten imagin.Zrób sobie przerwę,ale nie odchodź z bloga.Świetnie piszesz.Czekam na następny *-*

    OdpowiedzUsuń
  14. Zakładam nowego bloga, będzie on wyglądał tak samo jak poprzedni(imaginy), ale nwm czy ktoś będzie go czytał... Nwm też czy warto pisać dla sb ;((
    zobaczycie chociaż??
    http://www.cherlloydandeleanorcalder.blogspot.com/
    Jak nikomu się nie będzie podobał, to raczej przestane pisać.
    Oczywiście imaginy nie będą tylko z Cher, jeśli ktoś nie bedzie chciał, ale to główny wątek.

    OdpowiedzUsuń
  15. Opowiadanie jest super !

    OdpowiedzUsuń
  16. oo ona Veronica a ja Weronika:P Super opowiadanie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ślicznyyy... <3

    P.S. Błagam nie odchodź z bloga! :C

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny C:.Nie odchodź... :C.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. *sorki, poprawka*
    Ten imagin jest boski ! Ziall♥ mój ulubiony bromance ;D jestem zachwycona.
    Klaudia, nie odchodź, jesteś świetna w tym co robisz!

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczny , zostrań :)

    OdpowiedzUsuń
  22. jest świetny ;>
    nie odchodź :<

    OdpowiedzUsuń
  23. Imagin super, czytałam 3 razy :)

    PROSZĘ CIĘ, NIE ODCHODŹ Z BLOGA!
    TO JEDYNY SENSOWNY BLOG O 1D, NIE MA LEPSZEGO...
    JESTEM U WAS KILKA RAZY DZIENNIE,
    PROSZĘ - NIE KOŃCZ Z TYM! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowny.. *__*
    Bromance świetnie Ci wychodzą, powinnaś pisać takie częściej. :)
    O ile zostaniesz, a mam nadzieję, że tak będzie. Jesteś częścią tego bloga i naszej społeczności. :> Bez Ciebie ten blog nie byłby taki sam. Rozumiem, że masz teraz dużo nauki, ale nie rezygnuj. Mam nadzieję, że to będzie tylko krótka przerwa. :3

    OdpowiedzUsuń
  25. Bromance ?! Co to jest ?

    OdpowiedzUsuń
  26. Klaudia nie wiem co ty bierzesz przed pisaniem tych opowiadanek, ale albo zmień dilera albo sie podziel bo ja twojej "twórczości" nie ogarniam -__-

    OdpowiedzUsuń
  27. Super!! Naprawdę świetny *.* Uwielbiam twoje wspaniałe opowiadania i BŁAGAM nie odchodź z bloga. Odwiedzam go codziennie i zawsze gdy dodasz nowy imagin czytam go do końca. ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Boski imagin licze na to że nie odejdziesz z bloga i będziesz pisac więcej imaginów z bromancami bo te są bardzo słodkie i mogą byc takie w których sie całują bądź cos więcej xx <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  29. NIE MOŻESZ ODEJŚĆ Z BLOGA> CZYTAJĄC TYLKO TWOJE IMAGINY CZUJE SIĘ JAKBYM BRAŁA W NICH UDZIAŁ< NIKT INNY TAK NA MNIE NIE DZIAŁ. ZOSTAŃ PROSZĘ :*

    OdpowiedzUsuń
  30. jesteście śmieszne. to sie nadaje na wioche.pl

    OdpowiedzUsuń
  31. imagin zaje*isty ale szkoda że robisz sobię przerwę ale rozumiem dlaczego ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetny imagin *.*
    Rozumiem, że musisz odpocząć, ale nie opuszczaj tego bloga. ;(
    Brakowałoby ty Ciebie ;>

    OdpowiedzUsuń
  33. Idź odpocząć.! Piszesz świetnie, bardzo dojrzale. Imagin piękny ;* Sama mam na imię Weronika(wyglądam prawie identycznie, oprócz opalenizny) więc bardzo się wczułam. Dziękuje Ci za to.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za komentarz :) Czytamy każdy!