Imagin :)

    Ze snu wyrwał Cię budzik. Dość szybko otworzyłaś oczy, być może dlatego ,że pół nocy spędziłaś na przemyśleniach.
- O matko - powiedziałaś rozglądając się po pokoju. - Nienawidzę tego dnia - stwierdziłaś wygrzebując się z łóżka. Podeszłaś do kalendarza wiszącego na ścianie. Wzięłaś do ręki czarny marker leżący na biurku obok i skreśliłaś wczorajszą datę. Westchnęłaś.- Szesnaście lat temu się urodziłaś - rzuciłaś sama do siebie bez większego entuzjazmu. Stojąc jeszcze chwilę i wpatrując się w dzisiejszy dzień widniejący na karcie kalendarza w końcu oprzytomniałaś i ruszyłaś w stronę łazienki,żeby się ogarnąć.
- Wszystkiego dobrego Kochanie ! - przywitała Cię mama, gdy weszłaś do kuchni.- Spełnienia marzeń.
- Dziękuję - wymusiłaś uśmiech. Czyli tak jak co roku- pomyślałaś. Zrobiło Ci się trochę przykro. Myślałaś, że chociaż w szesnaste urodziny coś się wydarzy, niestety nic się na to nie zanosiło.
   W drodze do szkoły co chwila sprawdzałaś telefon. Liczyłaś chociaż na wiadomość od Hazzy, który właśnie przebywał w USA. Miałaś nadzieję ,że choć różniło Was 7 godzin, Twój chłopak nie zapomni.
Chyba jednak się myliłaś. Cały dzień w szkole czekałaś sprawdzając komórkę. Nic. Dostałaś za to życzenia od przyjaciół, znajomych, nie odbyło się również bez tych nieszczerych od fałszywych koleżanek.To chyba rozbawiło Cię najbardziej. Tak to nie odezwą się ani razu, a teraz wielkie "best friendsy" udają. Gra pełna śmiechu.
- Nareszcie koniec - wyrwała Cię z rozmyśleń koleżanka.
- Co ? No, no - byłaś obojętna. Większą grupą wyszliście z budynku. Ze spuszczoną głową szłaś nie mówiąc nic, choć z tyłu huczało od rozmów.
    Wchodząc do parku usłyszałaś 'Little Things". Nerwowo, ze zdziwieniem zaczęłaś rozglądać się dookoła .
- Co to? - rzucił któryś z kolegów.
- To nie te łan dajekszon? - z ironią spytała jedna z tych zgrai fałszywych chwalipięt, których nikt nie lubi.
- Łan Direkszon - poprawiłaś ją. Zmierzyła Cię.No cóż niektórych tylko na tyle stać.
- Co tam się dzieje? - szturchnęła Cię koleżanka wskazując na chodnikowy okrąg -  centrum parku, skupisko ławek, lamp. Chyba najładniejsze miejsce w twojej miejscowości. Podeszłaś bliżej. Widok niestety przysłaniała Ci zebrana już publiczność.
- Cześć - usłyszałaś nagle chwytana za rękę - Co tam ? - to był Harry, zabrał Cię ze sobą do miejsca "a`la scena ". Zauważyłaś pozostałych.Lou z Zaynem siedzieli na oparciu ławki, Niall nerwowo krążył z gitarą śpiewając swoją kwestię, a Liam stał za Hazzą i z uśmiechem patrzył na Was.
- "I've just let these little things slip out of my mounth, cause it's you, oh it's you, it's you they add up to, and I'm in love with you and all these little things " - śpiewając ostatnie słowa solówki Style przytulił Cie mocno i pocałował czule w policzek. Było słychać zdziwienie zebranych ludzi przez wydawane "ochy.. " i "achy..".
- Najlepszego kochanie - szepnął potem.
- Od nas też - dużym bukietem twoich ulubionych kwiatów stanęli pozostali chłopacy, gdy skończyli śpiewa piosenkę.
- Właśnie - zwrócił się Liam do obserwujących - Nasza [TI] ma dzisiaj urodzinki. Zaśpiewamy jej "sto lat" ? - takiej wersji jeszcze nie słyszałaś. Połowa po polsku, połowa po angielsku, fragmentu po francusku i hiszpańsku..
     Pomimo tej niespodzianki, to Loczek podarował Ci jeszcze złoty wisiorek z serduszkiem. Masz go do dziś.Choć grawerowana "16" różni się trochę od teraźniejszego twojego wieku. Zawsze jednak z miłością wspominasz tamten dzień siedząc razem z Harrym przy kominku , w domku w Anglii opowiadając wnukom historię waszej młodości.


 No czeeść Miśki ♥
Dziękuję za komentarze pod tym ostatnim 'badziewiem" :D
No jest urodzinowy imgin - no bo tak Dżaś kończy dzisiaj 16 :C
Starzeje się kurcze ;/
Nie lubię tego dnia ;<

Tu mnie znajdziecie :D
 Ask ;3
Twitter ^^
Opowiadanie ; ) - nowy rozdział :)

No to ten tego , do zobaczyska :)

~ By Dżaś ♥ xo ; )