*Piosenka*
Byłam przerażona. Łzy same płynęły po moich policzkach. Z trudem oddychałam. Wiedziałam, że muszę uciekać, bo autobus może wybuchnąć, ale przenigdy nie zostawiłabym Harry’ego.
- Skarbie, obudź się proszę – ucałowałam jego policzek.
Trzęsącymi się dłońmi chwyciłam jego twarz. Chwilę potem usłyszałam krzyk Zayna:
- Uciekaj Joe, uciekaj to zaraz wybuchnie i zniszczy się w drobny mak!!! Uciekaj póki możesz. To nie twój czas!
- UCIEKAJ JOEANNE!
Nic nie powiedziałam. Spojrzałam ostatni raz na Harry’ego, złożyłam pocałunek na jego sinych ustach po czym głaszcząc jego głowę próbowałam wydostać się z autokaru, który zaczął płonąć. Serce mi się krajało gdy widziałam moich przyjaciół, którzy pomimo tego, że przytomni nie mieli szans na przeżycie.
- Joe! – jęknęła El.
- Eleanor! – krzyknęłam widząc brunetkę ze zmiażdżoną wręcz nogą.
Chciałam pomóc jej wydostać się jej z potrzasku, ale ktoś wypchnął mnie na zewnątrz. W samą porę. Kilka sekund po tym jak wylądowałam na trawie cały autokar stanął w płomieniach, a potem… Potem wybuchnął nie pozostawiając po sobie nic. Nie miałam siły płakać, strach i przerażenie sprawiały, że cała roztrzęsiona tuliłam się do Perrie. Czterdzieści pięć młodych ludzi, czterdzieści pięć dusz, czterdzieści pięć płonących serc, a przeżyło zaledwie sześć. Ja, Perrie, Niall i kilka osób, których nie znałam zbyt dobrze. Wszyscy moi przyjaciele, w tym miłość mego życia zostało wchłonionych przez ogień. Boże, czym oni Ci zawinili? Czym?
Patrzyłam na zapłakane oczy uratowanych. Pezz trzymająca mnie w objęciach ledwo co samą siebie uspokajała. Wybuch wstrząsnął nami, jednak gorszy był fakt, że tam.. w środku spłonęły ciała naszych bliskich. Łzy lały się strumieniami.
- Harry- krzyczałam prawie wskakując w ogień.
Gdyby nie Niall nie wiem czy bym nie zginęła ich śmiercią. Potem pamiętam niewiele, wszystko przez mgłę. Przyjazd policji, pogotowia, strażaków, rodziców. Nie byłam świadoma niczego. Nie wiem o czym mówiłam, tylko kojarzę jak leżąc na trawie wpatrywałam się w niebo, jeszcze trochę zabrudzone dymem. Nawet nie płakałam, Ha.. Harry był ze mną. Leżał obok, czułam to. Kiedy Perrie chciała ze mną pogadać, przepędziłam ją, bo rozmawiałam wtedy z moim kochaniem. On uśmiechał się do mnie. Pocieszał. Mówił, że wszystko jest dobrze, że dalej i tak będziemy razem. Uspokajał mnie, obiecał zostać ze mną.
Minęły dwa tygodnie. Prochy spalonych ciał sprowadzono do Wielkiej Brytanii. Każda z poszkodowanych rodzin ustaliła odrębną datę pogrzebu. Uczestniczyłam do tej pory w większości ceremoniach moich przyjaciół. Pożegnałam moją kochaną Dan, El, Liama, a nawet Zayna. Do Harry'ego nie chciałam iść. Przecież on obiecał, że mnie nie zostawi, więc dlaczego miałabym się z nim żegnać?!
Ubrana w czarną sukienkę zmierzałam ku cmentarzowi. Mama kazała mi pójść, ona chyba nie rozumiała, że nie mam dla kogo, przecież on żyje, szedł obok mnie...Na chwilę się zatrzymaliśmy, pewnie chciał mnie przytulić, uśmiechnęłam się stojąc pośrodku zatłoczonej ulicy. Spojrzałam na kontur swojego cienia. Zmizerniałam i to dość mocno, przed oczami machnęłam dłońmi, z niegdyś okrągłych paluchów pozostały krzywe kości oklejone skórą.
Choć przeraziłam się swoim wyglądem, nie było on najważniejszy. Postanowiłam przejść się z Hazzą naszym ulubionym parkiem. Zawsze, kiedy mieliśmy jakieś zmartwienie, problem, to siadaliśmy na jednej z ławek i po prostu się śmialiśmy z byle czego. To był nasz mały rytuał. I tym razem przycupnęliśmy na chwilę. Rozśmieszał mnie, robił tą swoją rozpoznawczą, głupią minę. Tak nienormalnie wywracał oczami naciągając przy tym policzki. Pocieszał mnie w ten sposób, kiedy tylko miałam gorszy dzień tak robił. Zawsze.
Dotarliśmy w końcu nad grób chłopaka. Tysiąc zgromadzonych wpatrywało się w moją uśmiechniętą twarz. Pewnie byli zdziwieni, bo w końcu ja jako jedyna ze wszystkich zgromadzonych nie płakałam. Nie dlatego, że zabrakło mi już łez, po prostu On był ze mną, cały czas trzymał mnie za rękę.
- "Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz" - wypowiedział ksiądz trzymając ozdobną urnę.
Teraz i moje kąciki ust wygięły się ku dołowi. Wlepiłam wzrok w kolejne czynności kapłana. Z dalszymi słowami regułki wkładał cenny przedmiot do ziemi. Krzyk rodziców, przyjaciół, głośny płacz wstrząsnął mną dość szczególnie. Zaczęłam się smutno rozglądać wokoło. Nie rozumiałam dlaczego oni tak się dręczą, no przecież Harry stał między nimi. Widziałam go. Był ubrany w swoją ulubioną brązową koszulę w kratę i ciemne jeansy. Włosy jak zawsze w nieładzie. Ale stał, oddychał, był. Nie mówił tylko za głośno, a może mówił? Może to ich lamenty zagłuszały jego ton? Potem podeszli do mnie nasi rówieśnicy. Mówili, jak to im przykro, pocieszali mnie bezsensownie.
- Joe, co ty mówisz?!- zdziwiła się zapłakana Pezz, kiedy kolejnej osóbce tłumaczyłam, że On żyje, mój ukochany stoi obok i się temu wszystkiemu przygląda.
- Ale Hazzuś tu jest- uśmiechnęłam się serdecznie do przyjaciółki. - Patrz! Stoi tu - wskazałam dłonią na miejsce niedaleko mnie.
- Joeanne- położyła dłoń na moim ramieniu - On odszedł. Pogódź się w końcu z tym.
- Co Ty opowiadasz?
Nawet ona nie wierzyła? Była zaślepiona przez te łzy, na pewno.
Mijały dni, tygodnie aż w końcu minął cały miesiąc od wydarzeń we Francji. Z każdym dniem coraz boleśniej zaczęło docierać do mnie to, co się tam stało. On wcale nie jest obok mnie, on został w tym pieprzonym autokarze. Harry umarł, już nigdy go nie zobaczę. Już nigdy nie poczuję smaku jego ust, woni perfum, jego dotyku. Nigdy nie zobaczę jego zielonych oczu, dołeczków w policzkach gdy tak uroczo się uśmiechał. Ja po prostu już nigdy go nie ujrzę. Harry odszedł na zawsze, a ja potrzebowałam aż miesiąca żeby to wszystko do mnie dotarło. Przez tyle czasu łudziłam się, że on jednak żyje i jest ze mną. Jak się okazało – gówno prawda.
Leżałam na swoim ukochanym łóżku w pokoju i przeglądałam facebooka. Po korciło mnie żeby zajrzeć w wiadomości archiwalne i zobaczyłam moją rozmowę z Loczkiem:
Od Harry: Uhm, wiesz... Chciałem cię przeprosić za to co przed chwilą zaszło. Nie powinienem, przecież wczoraj dopiero Zayn... :/
Do Harry: Nie masz za co przepraszać, nawet mi się podobało ;3
Od Harry: Czy ty próbujesz mi powiedzieć, że dobrze całuję? :D
Do Harry: Ty to powiedziałeś... haha ;)
Do Harry: Tak, jak zawsze :D
Od Harry: No to pa ; *
Do Harry : Narka :)
Uśmiechnęłam się wspominając nasz pierwszy pocałunek.
- Tęsknię za tobą, Hazz – wyszeptałam podciągając kolana pod brodę.
Wracając w pamięci do każdej wspólnej chwili spędzonej z Harrym dotarło do mnie coś bardzo ważnego. On jest częścią mnie. Jest ze mną nieodwracalnie powiązany. Więc skoro umarł to tak jakby umarła cząstka mnie. Nie mogłam żyć bez niego. Za bardzo go kochałam. Harry za wiele dla mnie znaczył.
To była szybka decyzja. Wstałam z łóżka, nabazgroliłam jakiś liścik do mamy, założyłam swoje ulubione ciuchy i ruszyłam do parku. Była to ta sama alejka, która tak często przemierzałam wraz z brunetem, te same drzewa, ta sama wielka fontanna, a na sam koniec wycieczki most nad Tamizą. Niepewnie stanęłam na samym brzegu. Spojrzałam w dół. Rzeka rwała tego dnia niesamowicie, woda się pieniła, porywała ze sobą gałązki i śmiecie ,a wiatr jeszcze podsycał fale. Potem moje oczy powędrowały ku niebu. Chmury zasłaniały słońce i wróżyły popołudniowy deszcz. Ostatnią rzeczą na jaką spojrzałam było zdjęcie moje i Harry’ego. Przejechałam palcem po twarzy chłopaka i uśmiechnęłam się lekko. Chwila przed skokiem nie była długa, ale wystarczyła aby przed oczami stanęło mi całe moje dotychczasowe życie. Potem wzięłam głęboki wdech i …….. skoczyłam. Skoczyłam, bo wiedziałam, że to jedyny sposób, aby ugasić moje płonące miłością serce.
~*~
- Harry! – krzyknęłam otwierając oczy.
Byłam spocona i cała drżałam. Oddychałam niespokojnie, rozglądając się po pokoju. Znałam to miejsce. To pokój Harry’ego, a ja leżałam na jego łóżku.
- Wszystko okej? – usłyszałam czyjś troskliwy głos.
Odwróciłam się i zobaczyłam zaspanego Hazzę leżącego obok mnie. Uśmiechnął się delikatnie i przycisnął do siebie.
- Miałaś zły sen? – spytał całując mnie w czoło.
Nie byłam w stanie nic powiedzieć. Po prostu pokiwałam głową wtulając się w tors mojego chłopaka. Co za sen!!! Francja, wypadek - to wszystko było tylko jakimś pieprzonym snem!!! Z ulgą zasnęłam w objęciach mojego skarbu...
Dżaś i Klaudia
Zaskoczone? My też ;3 Nie wiedziałyśmy co zrobić żeby napisać coś smutnego, ale nikogo nie zabić, więc Dżaś wpadła na genialny pomysł żeby obrócić wszystko w sen ;D ale ona też chciała wszystkich zamordować xD Umawiamy się, że każdy zostawia po sobie komentarz, ok?
Cóż, a tak w ogóle to chyba nie pozostaje mi nic innego niż powiedzieć: Do napisania!
+ Może ktoś miałby ochotę wpaść tu <klik> albo tu <klik> ;)
By Klaudia
To niesamowite.
OdpowiedzUsuńNa początku popłakałam się, ale kiedy doczytałam, że to tyko sen na mojej twarzy zagościł uśmiech.
Macie talent nie zmarnujcie tego.
Dokładnie! Kamień spadł mi z serca jak przeczytałam, że to tylko sen. Ale nadal mam łzy w oczach! Ale mnie nastraszyłyście! Zawał.
UsuńNo...wy morderczynie...chciałyście mi uśmiercić jednego z moich mężów ...zostało by mi w tedy tylko pięciu...;C .Cieszę się że to tylko sen...Popłakałam się ...Macie talent...;P .
UsuńOMG! Macie wielki talent dziewczyny... Mało co się nie poryczałam. Dzięki Bogu to tylko sen... Jeju... Kocham was... Wiem, że to dziwnie brzmi i wgl, ale może powiem inaczej. KOCHAM WASZE IMAGINY! Jej :)
OdpowiedzUsuńAle sie wystraszyłam... Wow :*
OdpowiedzUsuńPiękny :)
Jezuu!! Zaczęłam tak strasznie płakać na początku. To było piękne :')
OdpowiedzUsuńDoprowadziłyście mnie do łez.... Wzruszający ten imagin....
OdpowiedzUsuńTen rozdział był boski popłakałam się :C zajefajny czekama na coś podobnego :D
OdpowiedzUsuńJejku myślałam że to koniec... Ale na szczęście to był tylko zły sen. Dziewczyny to jest cudowne. <3
OdpowiedzUsuńAnia M.
Cudne ;)
OdpowiedzUsuńOMG! aż nie wierzę! zazwyczaj domyślam się, że to będzie sen, ale nie tym razem oO. jesteście /genialne!
OdpowiedzUsuńCudowne ! Wzruszyłam się niesamowicie <3
OdpowiedzUsuńCudowne! ;* Popłakałam się na początku, ale kiedy doczytałam że to tylko sen to tak się ucieszyłam ;) Jesteście Genialne!!! <33
OdpowiedzUsuńSuper super <3 :-D
OdpowiedzUsuńJa już płacze i wgl a tu... SEN ?!
OdpowiedzUsuńnigdy bym się nie domyśliła.. Jesteście niesamowite ! <3
piszcie dalej bo na prawdę macie ogromny talent ! ♥
łał ... Piękne ...
OdpowiedzUsuńWoW niesamowite <3
OdpowiedzUsuńNiesamowite
OdpowiedzUsuńMusicie częściej razem pisać, bo świetnie Wam to wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńTo było niesamowite ;)
Weny ;*
Jeju, poryczałam się, a tu nagle, że to sen. Cudo! To jest boskie. Nigdy nie czytałam czegoś tak wspaniałego :)
OdpowiedzUsuńRyczęę ; ( xx ej ja nie wytrzymam bez waszych imaginów .! x
OdpowiedzUsuńMusiałam pare razy przeczytać ostatnie zdania by zrozumieć, że to tylko sen. Jesteście niesamowite. Tragedia zawarta w śnie. Piękne<3 Kocham to tak jak was:*
OdpowiedzUsuńsuper aż się wzruszyłam <3
OdpowiedzUsuńpiękne
OdpowiedzUsuńświetny aż sie popłakałam
OdpowiedzUsuńprzepiękne super też się wzruszyłam
OdpowiedzUsuńboze ryczałam od samego początku az do konca. I ta koncówka cudowna ! <3
OdpowiedzUsuńNa początku płakałam a potem się śmiałam jesteście najlepsze. Buźka :*
OdpowiedzUsuńświetny normalnie się wzruszyłam
OdpowiedzUsuńNie ja nie mogę, ryczę, beczę wszystko na raz.
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten imagin! Musze go sobie zapisać.
W tym imaginie jest tyle miłości,żalu,smutku,radości.
Jest po prostu piękny. Wszystko mi się przypomniało. To jest piękne.<3
Miałam ciarki jak to czytałam. Po prostu genialne. Napiszcie kolejna cześć, proszę :)
OdpowiedzUsuńŚwietny!!! Naprawdę się tego niespodziwałam:-)
OdpowiedzUsuńA ja już myślałam, że wam na łeb padło i chciałyście wszystkich pozabijać ;D
OdpowiedzUsuńKocówka (to w tym łóżku) mogło być trochę dokładniej rozpisane, a nie 2 zdania i koniec, ale trudno.
Ogółem mi się podobało.
Xx. Croo
genialne macie talent nie ma co.Fajnie że nas posłuchałyście i nie zablokujecie bloga.kochamy was!!!
OdpowiedzUsuńGenialne <3 Poryczałam się... ta muzyka, wszyscy nie żyją... A tu nagle sen. I nagle uśmiech przez łzy ;) Jesteście świetne <3
OdpowiedzUsuńbrak słów ...
OdpowiedzUsuńGenialne...po prostu genialne, zajebiste...brak słów ;*
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuń+ Zapraszam na nowe opowiadanie o Larry'm :) http://alwaysclosetou.blogspot.com/
Piękny:)
OdpowiedzUsuńTe wszystkie części były pięnke. Ten był wspaniały na początku tragiczny a późnij okazuje się że to sen. Kocham to opowiadanie o Harry'm ♥.♥
OdpowiedzUsuńSuper Imagin...na prawdę porusza :')
OdpowiedzUsuńŚwietny imagin, popłakałam się, a potem chciało mi się skakać z radości że to jednak był tylko straszny sen. Dziękuje wam za ten imagin i mam nadzieje że niedługo znów będe mogła przeczytać taką historie.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ;*
OdpowiedzUsuńO lol, już chciałam opłakiwać śmierć Hazzy, a tu się okazało, że to sen. Haha xDD Bardzo fajnie to napisałyście, jeden z najlepszych imaginów, jakie czytałam ;)
OdpowiedzUsuńJesteście świetne <3 Poryczałam się ... :)
OdpowiedzUsuńCo to miało być ? Ja tu rycze a tu nagle takie coś. To było cudowne ;**
OdpowiedzUsuńNAPRAWDE SIĘ PORYCZAŁAM. PIĘKNY NO NIE MAM SŁÓW ŻEBY POWIEDZIEĆ JAKIE TO BYŁO PIĘKNE. RYCZE!!!!!!!!:):(:):(
OdpowiedzUsuńPoryczałam się. Superowy - Jednym słowem (chociaż jest ich o wieleeeele więcej). Piękne zakończenie.
OdpowiedzUsuńjezuus dziewczyno :D ja tu płacze i i wszystko co moze być.... a ty wyskakujesz ze snem xD alei tak był booossski <3
OdpowiedzUsuńjezu nie nawidze was jestescie jgfiuhgfihsi fhu tak sie przez was poplakalam ze jaaaaaaaa, ale nie tak serio to boze kocham was jestescie niesamowite to jest po prostu wow !!!!! ;DDDDD
OdpowiedzUsuńJa przez was płakałam! A teraz się śmieję jak głupi do sera ;p Kocham imaginy na tym blogu! Nie odchodzicie <3
OdpowiedzUsuńja pierdzielee.... juz plakalam, a jak przczytalam ze to byl sen to po prostu...w zyciu nie bylam tak zaskoczonaa :D
OdpowiedzUsuńTo było niesamowite *.*
OdpowiedzUsuńWciąż płaczę i nie mogę przestać...
Choć i tak zakończyło się tylko snem :)
To jest jeden z najlepszych imaginów jakie kiedykolwiek czytałam.
Chyba jeszcze nigdy się tak nie popłakałam przy czytaniu.
Czułam się jakbym naprawdę tam była :)
To było coś niesamowitego:)
Dziękuję ! :)
Cudowny !<3
OdpowiedzUsuńdziewczynyyyyy ! jesteście GENIALNE ! ! ! Błagam was, piszcie więcej, bo normalnie was ubóstwiam ! ;D
OdpowiedzUsuńBoze co za akcja! Nie robcie tak wiecej! Ja tu rycze ze szkoda i jej i jego a tu sie okazuje ze to sen.. Ja nigdy bym takiego snu przezyc.. Masakra.. Ale fajnie ze nie skonczylo sie tak jak sie zapowiadalo. Troche zagmatwalam ale co tam xD
OdpowiedzUsuńCudowne !!! Najpierw cała czas płakałam , ale póżniej jak przeczytałam to zakończenie uspokoiłam się i bardzo mi się ono spodobało !!! Gratuluję cudownej histori !!!
OdpowiedzUsuńWow O.o nie spodziewałam się tego. to najlepszy imagin jaki czytałam :)
OdpowiedzUsuńZabiłabym WAS gdyby to nie był sen !!!! :D
OdpowiedzUsuńcudowny i cholernie wzruszający .. JESTEŚCIE WIELKIE :)) :****
OdpowiedzUsuńBoże , to było cudowne . Strumienie łez spływają mi po policzkach,nie wiem co napisać . To był wspaniały pomysł . Dżaś jesteś wsanialomyslna ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje wam obu za to cudo ;)
~Karo~
Bez przesady z tą wspaniałomyślnością :)
UsuńAle dziękuję <3
xo ; )
Aahahahahahah nia ma to jak żądza mordu xD
OdpowiedzUsuńAle nawet gdybyście wszystkich pozabijały i tak byłby wspaniały ♥ ♥ ♥
Dziewczyny wy macie ogromne talenty TO JEST ŚWIETNE!!!! Szkoda ze to już koniec
OdpowiedzUsuńTen roździał był zajebisty , popłakałam się kiedy Harry zmarł:( ale gdy przyczytałam końcówke zaszłam w beka:) Na serio ten blog jest zajebisty i naj lepszt w całej Polsce
OdpowiedzUsuńmatko boska! niewiecie jak sie poryczłam...xD prosze nie zawieszajcie tego bloga!!!! błagam was!!jest genialny! a ten imagin po prostu....MAGICZNY ....! nigdy w zyciu takiego nie czytałam!
OdpowiedzUsuńŚwitne!!! Błagam nie zawieszajcie bloga!
OdpowiedzUsuńwow... po prostu... wow :D
OdpowiedzUsuńŚwietny dzięki Bogu że to sen aż się lepiej na sercu zrobiło piszecie wooow kocham was:-D
OdpowiedzUsuńFantastyczny . :) Na początku się poryczałam, a jak wyskoczyła z autobusu to zaczęłam krzyczeć.! Na serio. Dobrze, że jestem sama. No więc : wasze imaginy są świetne, nie mam pojęcia, dlaczego zawieszacie bloga. Jest świetny i ma mnóstwo odwiedzin ! Nie kończcie z nim, proszę was bardzo. xoxo Pozdrawiam ;** xD
OdpowiedzUsuńŚwietny imagin! A już się tak bałam ze zginęli ;) Chyba najlepszy imagin na tym blogu dotychczas <3
OdpowiedzUsuńhttp://letmeloveyou1.blogspot.com/
beczeeee !!!! <3 I LOVE IT !
OdpowiedzUsuńUbustwiammm <3- Werka:)
OdpowiedzUsuńGENIALNY !!! Na początku się popłakałam i to bardzo ;( Na szczęście zakończenie było MEGA Fajnie by było gdybyście napisały razem coś jeszcze ;)))
OdpowiedzUsuńFANTASTIC!!!<33
OdpowiedzUsuńgenialny, świetny, niesamowity, trzymajacy w napieciu, wspaialy......brakuje mi słów
OdpowiedzUsuńŚWIETNY od początku miałam nadzieję, że to okaże się snem. Nie mogły byście ich zabić ;p
OdpowiedzUsuńNajlepszy imagin EVER. Niby takie proste, ale nie do końca z tym snem. Aż się poryczałam z wrażenia ^_^
OdpowiedzUsuńKOCHAM WAS ♥
OdpowiedzUsuńBoże! Nie wiem czy płakać czy się cieszyć z tego że to był sen XD
OdpowiedzUsuńTo jest tak WSPANIAŁE, że nawet nie wiem co mam napisać
OdpowiedzUsuńTo jest super. Nie spidziewalam sie. Ale skoro to byl sen i wszyscy zyja to moze napiszcie kolejna czesc. Prosze bo wychodzi wan to rewelacyjnie :D <3<3<3<3
OdpowiedzUsuńPRZYPRAWIŁYŚCIE MNIE O ZAWAŁ!!!! No jak tak można !! XD Super ;**
OdpowiedzUsuńZajebiste!
OdpowiedzUsuńwww.historiazapisananasniegu.blogspot.com
Nigdy nie czytałam takiego idealnego opowiadania, płakałam jak dziecko, całe szczęście tak się skończyło... PIĘKNE :'))))) macie twittera? pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuń@EmpireOfZaayn