One Direction
Polecam piosenkę: Hangover
O cholera, mój łeb! Stęknęłam cicho i powoli otworzyłam oczy. Gdzie ja jestem? Spanikowana rozejrzałam się dookoła. Leżałam przykryta kołdrą, a czyjaś ciepła ręka mnie obejmowałam. Chwila, że co?!
- Zostaw mnie! – krzyknęłam podnosząc się do pozycji siedzącej i patrząc na chłopaka leżącego obok mnie.
Mulat obudził się i spojrzał na mnie wytrzeszczając oczy.
- Eeee….yyyy – zdołał wymruczeć.
Przez chwilę trwaliśmy tak w osłupieniu i gapiliśmy się na siebie. Chciałam wyjść z łóżka i się ubrać, ale w ostatniej chwili zorientowałam się, że jestem naga. Tak, naga. Bałam się myśleć co mogło stać się tutaj zeszłej nocy. Zdenerwowana przygryzłam dolną wargę. Nadal nie spuszczałam wzroku z nieznajomego. A tak w ogóle to skądś go kojarzyłam. Tylko skąd?
- Czy my…. No wiesz? – spytał nagle nieco speszony.
- Nie wiem – wymruczałam.
Odwróciłam wzrok od chłopaka i zaczęłam rozglądać się za swoimi rzeczami. Gdzie one są, kurwa mać?! Owinęłam się kołdrą i niepewnie podniosłam się do góry. Nic nie widać? Czarnowłosy też wstał, podobnie jak ja owinięty kołdrą.
- To nie twoje? – zapytał podnosząc z podłogi biały stanik i różowe figi.
- Moje – odparłam zaczerwieniona.
Podeszłam do chłopaka o mało co się nie zabijając o własne nogi. Na szczęście mulat w porę zainterweniował i mnie złapał.
- Dzięki – odebrałam od niego bieliznę.
Z pokoju prowadziły drzwi prosto do łazienki. Udałam się tam aby się ubrać i nieco odświeżyć. Niestety nie znalazłam reszty swoich ubrań więc zmuszona do radykalnych decyzji. Założyłam na siebie koszulkę, którą znalazłam na podłodze w łazience. Zapewne należała do tego faceta. Swoje nieuczesane włosy związałam w kitkę po czym opuściłam ubikację.
- Nie jesteś zły, że pożyczyłam? Nie mogłam znaleźć swoich ciuchów – zwróciłam się do bruneta będąc już w pokoju.
- Nie ma problemu – powiedział uśmiechając się lekko.
Był już ubrany. Miał na sobie jasne rurki i szarą koszulę . Jego czarne włosy stroszyły się we wszystkie strony, a oliwkowa cera nabrała rumieńców. Zmęczony wzroki i podkrążone oczy wskazywały, że podobnie jak ja sporo wczoraj wypił.
- A tak w ogóle to jestem [T.I] – przedstawiłam się.
- Zayn – podał mi rękę.
- Ach, no tak, Zayn Malik – puknęłam się w głowę. – Wiedziałam, że cię skądś kojarzę.
Chłopak zaśmiał się krótko. Przez kolejne kilka chwil znowu panowała między nami cisza.
- Masz może coś do picia? – spytałam.
Zayn się ocknął i odpowiedział:
- Jasne, chodź. Zaprowadzę cię do kuchni.
Wyszliśmy z pokoju i mijając korytarz ledwo co nie podeptaliśmy śpiących wszędzie imprezowiczów. Matko! Tu musiało być niezłe „party hard”. Wszędzie walały się jakieś ciuchy, puste butelki po alkoholu, pety, a nawet prezerwatywy. Jako, że nic nie pamiętałam śmiem sądzić, że najebałam się jak nie powiem kto. Już na schodach było słychać głośne rozmowy dobiegające z kuchni.
- Nie byłem wcale aż taki pijany – tłumaczył się ktoś z wyraźnie irlandzkim akcentem.
- Stary, powiedziałeś, że nie jesteś głodny!!! – krzyknął jakiś inny głos podkreślając ostatnie trzy słowa.
Na chwilę zapanowała cisza, a potem usłyszałam jak Irlandczyk, prawdopodobnie Niall już nieco ciszej mówi:
- O Jezu! Byłem schlany w cztery dupy!
Zdziwiona spojrzałam na Zayna, który szedł przede mną. On jedynie machnął ręką i dodał:
- Norma bejbe.
W kuchni zastaliśmy Nialla i Harry’ego. Obaj siedzieli przy stole z butelką wody w ręką. O ile się nie mylę Loczek był kompletnie goły. Nie to żebym się gapiła tam gdzie nie trzeba, no co wy?! Ale ma dużego…
- A kim jest ta śliczna panienka? – spytał Hazz figlarnie unosząc brwi.
Mulat przewrócił oczami, podał mi coś do picia i powiedział:
- Harry, przestań. To [T.I]. A tak w ogóle to weź się ubierz. Nie wszyscy lubią oglądać twojego przyjaciela.
- Serio? Jakoś specjalnie nie słyszę sprzeciwów. – oburzył się brunet.
- Harry… - jęknął Zayn błagalnie.
Loczek zarzucił dumnie grzywką po czym obrażony wyszedł z kuchni. Malik kazał mi usiąść, dał mi jakieś proszki na ból głowy, a sam stanął oparty o blat stołu. Kątem oka spojrzałam na blondyna. Siedział z brodą na stole i już prawie spał kiedy niespodziewanie do kuchni wparował Louis uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Witajcie! Jak się wam spało?
Louis miał na sobie bokserki i jakąś koszulkę w paski.
- O Malik, widzę, że pannę wyrwałeś – zaśmiał się badając mnie wzrokiem.
- Uważaj mała. Straszny z niego kutas! – zwrócił się po chwili do mnie.
Zachichotałam. Mulat spojrzał na Tomlinsona zabójczo i pokazał mu środkowego palca.
- No co? Nie mam racji? – mówił śmiejąc się w najlepsze.
- BooBear chyba nie chcesz chodzić ze śliwką pod okiem? – zagroził Zayn podchodząc do bruneta z patelnią, którą chwycił po drodze.
Lou uniósł ręce w geście obronnym, a ja zaczęłam zwijać się ze śmiechu. Nie trzeba było wiele czasu, a Zayn i Louis też zaczęli się rechotać. Posiedzieliśmy jeszcze trochę przy stole gadając o tym i tamtym. Korzystając z okazji chłopcy dorobili śpiącemu w najlepsze Horanowi markerowe wąsy i brodę. Słodziak.
- No dobra kochani – zaczął Zayn. – Pora chyba obudzić i wygnać z chaty tę bandę imprezowiczów zanim Daddy wróci.
Wszyscy odeszli od stołu i zaczęli biegać po domu z krzykiem. Nawet ja podniosłam swoje szanowne cztery litery i obudziłam kilka śpiących w salonie dziewczyn. Trzeba było to zrobić zanim Hazza by się do nich dobrał.
- BOŻE ŚWIĘTY!!! TRZYMAJCIE MNIE!!! – na ten niemalże dziewczęcy pisk każdy się odwrócił.
W drzwiach stał Liam trzymając się za głowę. Zaczął chodzić przerażony po mieszkaniu wołając chłopaków.
- Co to jest? Nie było mnie jedną noc. Jedną noc, a wy już zdążyliście roznieść cały dom! Jak dzieci, jak dzieci! – mówił grożąc chłopcom palcem.
To było… urocze. Liam był taki troskliwy i w ogóle. Zgrali się wszyscy. Ale ja nie o tym…Pomogłam jeszcze sprzątać po imprezie, po czym znajdując wreszcie swoje ciuchy opuściłam kompleks One Direction. Tylko jedna rzecz mnie zastanawia: jakim cudem znalazłam się na imprezie w domu moich idoli?!
No wiem, że za długi to on może nie jest, ale sprawdzian z geografii sam się nie napisze. Proszę doceńcie mój wysiłek - nie łatwo pisze mi się wesołe imaginy ^^ nie wiem czemu, ale tak już jest xD Pamiętajcie, kązdy zostawia po sobie komentarz ;P
+ Zapraszam na opowiadanie "Love, bravery and power" ;)
By Klaudia
Hahahah fajne
OdpowiedzUsuńhehe. Wesoły. Takie lubie!
OdpowiedzUsuńfajny .;d
OdpowiedzUsuńhttp://alwaysclosetou.blogspot.com/
Podoba mi się :*
OdpowiedzUsuńSuper :P
OdpowiedzUsuńbędzie część 2 proszęęę
OdpowiedzUsuńCzy już Ci wspominałam że Cię kocham ♥ ? ;>
OdpowiedzUsuńSuper!!!!! Był super!!! ;)
OdpowiedzUsuńBuziaczki
~Karo~
świetny ! :D
OdpowiedzUsuńZajebisty mówie Ci ;)
OdpowiedzUsuńświetny ;D HARRY MA DUŻEGO HAHAHAH to było najlepsze ;3
OdpowiedzUsuńhahahaha świetny, jeden z najlepszych, jakich czytałam hahah
OdpowiedzUsuńdziękuje ;* poprawiłaś mi humor,....haha to było naprawde śmieszne i w ogóle, fajny imagin, czegos takiego mi było trzeba ;-)
OdpowiedzUsuńzajebiste
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper :D Może tak druga część ? ;-)
OdpowiedzUsuńjak zobaczyłam piosenkę Hangover to się załamałam i pomyślałam, że imagin mi się nie spodoba. Ale w trakcie czytania nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Genialny :P Będzie dalszy ciąg czy to jest jednoczęściowy imagin?
OdpowiedzUsuńUwielbiam zwłaszcza 2 fragmenty:
"Nie byłem wcale aż taki pijany
- Stary, powiedziałeś, że nie jesteś głodny!!" i
"Nie wszyscy lubią oglądać twojego przyjaciela.
- Serio? Jakoś specjalnie nie słyszę sprzeciwów."
Hahaha. ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny! ;P
Goły Harry najlepszy! :D
Pisz więcej takich wesołych imaginów. :)
Ania M.
: )
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobało + te teksty <3
OdpowiedzUsuńHaha boski ale ten fragment pobija wszystko "Stary, powiedziałeś, że nie jesteś głodny!!!"
OdpowiedzUsuńhahahah :D
OdpowiedzUsuń- Nie byłem wcale aż taki pijany – tłumaczył się ktoś z wyraźnie irlandzkim akcentem.
- Stary, powiedziałeś, że nie jesteś głodny!!! – krzyknął jakiś inny głos podkreślając ostatnie trzy słowa.
Na chwilę zapanowała cisza, a potem usłyszałam jak Irlandczyk, prawdopodobnie Niall już nieco ciszej mówi:
- O Jezu! Byłem schlany w cztery dupy!
Dałam to na swoje bloga,mam nadzieje ze sie nie fochniesz hahah
masz tu linka:
http://www.jajoibekon.e-blogi.pl/
Fajny.:)Mam wrażenie, że inspirowany filmikami jakie są pokazywane na koncertach:P
OdpowiedzUsuńhehehehe fajniutki XD- Werka:)
OdpowiedzUsuńZajebisty! :)
OdpowiedzUsuńHa, ha takie uwielbiam a jeszcze do tego hangover . Super :P
OdpowiedzUsuńświetne! taki beztroskie najbardziej lubie ;*
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńŻe się tak wyrażę ZAJEBISTY. Jeszcze nigdy takiego nie czytałam. Masz talent bejbe. Pragnę takich więcej. ♥♥♥
OdpowiedzUsuńŻe się tak wyrażę ZAJEBISTY. Jeszcze nigdy takiego nie czytałam. Masz talent bejbe. Pragnę takich więcej. ♥♥♥
OdpowiedzUsuńkocham <3 szkoda że jednoczęściowy :(
OdpowiedzUsuńA bedzie czesc 2 ??? Naprawde superrrr:-)
OdpowiedzUsuńŚwietny !!!!
OdpowiedzUsuńNa serio wesoły i ogólnie taki.. inny :)
drugą część poprosimy <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie druga częśc będzie ? :D Cudo :3
OdpowiedzUsuńBoski ; *
OdpowiedzUsuńDrugą część . ; )
Fajna piosenka do tego. ŚWIETNIE PASUJE HAHAH!!!!
OdpowiedzUsuńgenialne po prostu ! czekam z niecierpliwością na drugą część :D
OdpowiedzUsuńPS. Uwielbiam tego bloga ;)
Będzie 2cz.???
OdpowiedzUsuńTEN BLOG JEST NAJLEPSZY NS CAŁYM ŚWIECIE !!!!!!!!
~KARO~
Inny niż wszystki , ale i tak śliczny!; )
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ;) Może zrób następną część!?
OdpowiedzUsuńCo ten alkochol robi z ludżmi hehe Liam rządzisz! hahaha
OdpowiedzUsuńOj chciałabym znalezć się na imprezie u One Direction !!!
OdpowiedzUsuńświetny, troche zboczony:))))))) chce drugą część
OdpowiedzUsuńHaha tekst o głodnym niallerze rozjebal system XD cały czas sie śmieje jak głupia :)
OdpowiedzUsuńiwona :*
GOOD !
OdpowiedzUsuńZajebiste!
OdpowiedzUsuńwww.historiazapisananasniegu.blogspot.com
hahah super kocham zayna jestem na twitterze jako Gabi Malik korgol haha
OdpowiedzUsuńsuper kc