środa, 17 października 2012

Imagin


Hejka! Co porabiacie? Ja nadal w domu, ale jutro chyba pójdę już do szkoły. A tak korzystając z okazji to chciałam podziękować za te pozytywne komentarze po moim ostatnim imaginem. Cieszę się, że się Wam podobał. Dziesiejszy będzie smutny, ale mam nadzieję, że mnie za to nie udusicie :)

Harry

KONIECZNIE, OBOWIĄZKOWO włączcie sobie Make You Feel My Love

(Harry to narrator )

Dzisiaj poznacie historię niezwykłej osoby. Większość z was myśli, że to tylko ta dziewczyna Harry'ego z 1D. Tak nie jest. Ja poznałem [T.I] z zupełnie innej strony. Była radosną, piękną istotą, trochę zagubioną w tym wielkim, skomplikowanym świecie. Zawsze kiedy patrzyłem w jej oczy widziałem w nich iskierki. Każdy jej dotyk sprawiał, że czułem dreszcze, które obiegają całe moje ciało. Jej uśmiech rozpromieniał całe moje życie, jej pocałunki były jak narkotyk - moja własna odmiana heroiny. Gdy ją przytulałem czułem ciepło bijące z jej serca. [T.I] była pełna takiej dziewczęcej niewinności, czystości i dobroci, której nie spotkałem u nikogo innego. Łączy nas coś więcej niż tylko miłość. Nikt inny tego nie zrozumie. Gdy pierwszy raz zobaczyłem [T.I] na koncercie poczułem jak moje życie przewraca się o trzysta sześćdziesiąt stopni.

"To jak przyciąganie.
Przesuwa się twój środek ciężkości.
 Nagle to nie ziemia cię tu trzyma.
 Jesteś gotów zrobić wszystko, być dla niej wszystkim.
 Przyjacielem, bratem, opiekunem."
(Zmierzch, Przed Świtem)

 Pewnego dnia [T.I] zadzwoniła do mnie. Była zaniepokojona. Jej głos słaby i prawie niesłyszalny. Przyjechałem jak najszybciej mogłem. Zapukałem głośno do drzwi. Po chwili otworzyła mi. Była cała rozpalona, nie miała siły ustać na własnych nogach.
- Co się stało? - zapytałem. - Jesteś chora.
Nie odpowiedziała. Nie zdążyła. Po chwili upadła bezwładnie w moje ramiona. Nie wiedziałem co się dzieje. Zadzwoniłem po pogotowie. Nie oddychała. Łzy zaczęły napływać mi do oczu. Bałem się o nią. W szpitalu poinformowano mnie, że [T.I] jest śmiertelnie chora oraz, że nie wiadomo ile czasu jej zostało. Załamałem się. Przecież to niemożliwe. Kiedy siedziałem obok jej łóżka próbowałem wyobrazić sobie jakby wyglądał świat bez niej. Nie wyglądałby, po prostu by go nie było.
 [T.I] była w śpiączce i tak przez pół roku. Przychodziłem do niej każdego dnia. Rozmawiałem, czytałem książki, nuciłem ulubione piosenki. Wszystko z nadzieją, że kiedys się obudzi, że znowu ujrzę jej błyszczące oczy i powalający uśmiech. Któregoś jesiennego dnia przybyłem do szpitala jak co dzień. Niestety to czego się dowiedziałem sprawiło, że świat runął mi na głowę.
- Pana narzeczona wczoraj w nocy wybudziła sie ze śpiączki. Jednak niestety zmarła zanim zdążyliśmy pana powiadomić. Przykro nam. - lekarz ze standardowym spokojem zabił mnie.
Co wtedy czułem? Kiedy powiedziano mi, że sens mojego życia umarł. Nic nie czułem. Kompletnie nic. Pustka. Dopiero na pogrzebie dotarło do mnie co się stało. Dopiero wtedy polały sie gorzkie łzy. Chciałem skoczyć na trumnę. Pozostać zakopanym razem z [T.I]. Liam i Lou siłą powstrzymywali mnie od wydłubania sobie oczu.
Potem nadeszła już tylko samotność i złość na samego siebie. Pewnego dnia poszedłem do mieszkania [T.I]. Na biurku znalazłem list:
     Harry, Najdroższy jeśli to czytasz znaczy, że już mnie nie ma. Wiedz, że ja od dawna wiedziałam, że mam AIDS. Nie mówiłam ci o tym, bo bałam się twojej reakcji. Wiem, że to samolubne i głupie. Przepraszam. Wiedz też, że nie pozwolę abyś w jakikolwiek sposób próbował odebrać sobie życie. Uwierz mi, że to twój najcenniejszy dar. Życie. Ile ja bym dała aby je przedłużyć choć o kilka chwil spędzonych w twoich ramionach. Niestety. Tak więc. pamiętaj, że śmierć i tak kiedyś cię dorwie. Ale tym sam jej nie przywołuj.
                                      Kocham Cię
                             na zawsze Twoja [T.I]
Miała rację. Ja  nigdy nie chciałem byc kolejnym zdesperowanym chłopakiem, który rzuca się z mostu żeby udowodnić swoje tchórzostwo i strach przed dalszym życiem. Nie. Ja chciałem udowodnić, że jestem silny i dam radę przeciwnością losu.
 No i? Według mnie trochę chaotycznie, ale nie miałam pomysłu na zmianę. Komentujcie, poprawiajcie i dawajcie rady. Kocham Was <3


                                                                                                                        By Klaudia

26 komentarzy:

  1. pięny ;] na prawde masz talent do pisania xD czekam na nastepny ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. przyznaj się, ściągnęłaś troche ze zmierzchu?
    i nie chodzi mi o "To jak przyciąganie...", tylko o całokształt ;pp
    świetne ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam czytać twoje imaginy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz talent, jednak wolę weselsze imaginy ;)
    "Nie ma bardziej szczerej miłości niż miłość do jedzenia" - w nawiązaniu do Niall'a :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super. To coże smutny ale ważne że mnie poruszył.
    Nie dawno zauważyłam że niektóre twoje smutne imaginy mają jakis morał, przesłanie. Swietnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny <3333 xd c:

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne to jest <3
    Strasznie uwielbiam Twoje imaginy. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. cudny*_* niewiem czemu ale lubię smutne rozdziały..głupie troche ale lubie xD

    OdpowiedzUsuń
  9. niesamowicie to napisałaś. za każdym razem jak czytam twoje imaginy, próbuje wyobrazić sobie siebie i któregoś z chłopaków. wtedy czuje sie, jakbym tam byla. piszesz świetnie, nie zmarnuj tego ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. fajny chociaz troche przy krotki za malo sie dzieje ale i tak fajny. podobaja mi sie jak piszez smutne o harrym *o* kocham je. <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  11. po prostu brak mi słów... To jest piękne, rewelacyjne, poruszające- nie, te słowa to za mało... Wyjątkowe ?
    Tak, Ty na pewno jesteś wyjątkowa i masz niesamowity talent ! Uwielbiam Twoje imaginy !
    pozdrawiam i czekam na następny :)*

    OdpowiedzUsuń
  12. pierwszy raz szczerze płacze.

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam twoje imaginy,ale wole te weselsze pisz więcej wesołych imagimów:)ale ten naprawde mnie poruszył był szczery i piękny i z przekazem...:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Boże... To najlepszy imagin jaki czytałam. I ta piosenka wspaniale do niego pasuje. Jest taki wzruszający, że chce mi się płakać. Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest piękny, jest taką odmiennością bo nie czytałam imagin'a z perspektywy chłopaka... <3

    OdpowiedzUsuń
  16. prawie się popłakałam aż brak słów łał

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny, serio wzruszyłam się :c
    Kocham takie smutne imaginy, wiele dają do myślenia...

    OdpowiedzUsuń
  18. Super , to że jest smutny jeszcze bardziej tworzy go takim romantycznym , oczy płaczą , a usta się uśmiechają .. <3
    Szkoda , że taki krótki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej masz talaent do imaginów polecisz prosze tego bloga z imaginami ?
    http://everything-abot-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Do 2 Komm. od góry bodajże Natalia "Styles" : Co masz w tym opowiadaniu ze zmierzchu bo nie za bardzo widzę ... Oprócz tego początkowego co pisze pod tym że ze zmierzchu... No chyba nie AIDS ?Yyyy nic tam nie ma podobnego do zmierzchu :( A poza tym Klaudia bardzo fajny Imaginy ^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczny :) Cudowny. To wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  22. To jest piekne ..... Ja rycze:****

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za komentarz :) Czytamy każdy!