Zayn
KONIECZNIE, OBOWIĄZKOWO włączcie sobie Jar Of Hearts
Był początek grudnia kiedy wracałam z
kilkudniowego pobytu w Polsce. Chciałam odwiedzić swoich rodziców przed
świętami szczególnie, że te miałam spędzić w Londynie razem z moim chłopakiem i
jego przyjaciółmi. Otworzyłam drzwi od naszego wspólnego domu ciągnąc za sobą
walizkę. Zostawiłam ją w korytarzu i zdejmując z siebie szalik zawołałam kilka
razy:
- Zayn, gdzie jesteś?
Nie usłyszałam
odpowiedzi, więc postanowiłam poszukać chłopaka w mieszkaniu. Nigdzie go nie
było, więc zmartwiona poszłam do naszej sypialni która znajdowała się na samej
górze ogromnego gmachu. Liczyłam na to, że może śpi gdyż z dołu nigdy nie było
słychać tego co dzieje się w sypialni. Uchyliłam cichutko drzwi i rozejrzałam
się dookoła. Zayn rzeczywiście leżał w łóżku, ale nie sam! Do niego tuliła się
jakaś młoda dziewczyna z blond lokami wijącymi się wokół tej paskudnej twarzy.
Co za drań! Bez chwili zastanowienia weszłam do pokoju ze sztucznym uśmiechem i
stanęłam przed parą.
- Witaj kochanie. –
syknęłam krzyżując ręce na piersiach.
Zayn automatycznie
przeniósł swój wzrok na mnie. Otworzył usta ze zdziwienia i przez chwilę się
nie odzywał jakby próbował ułożyć sobie z głowie co powiedzieć. Ja z trudem
powstrzymywałam łzy cisnące mi się do oczu. Spoglądałam na nich i czekałam aż
coś powiedzą.
- [T.I] ja, ja ci to
wszystko wyjaśnię. – zaczął jąkając się.
- No mam nadzieję, że
mi wyjaśnisz. – spojrzałam na tą dziewuchę, która wystraszona trzymała się
kołdry. – Albo wiesz co? Mam w dupie twoje wyjaśnienia i w ogóle ciebie. Życzę
wam wszystkiego najlepszego.
Po tych słowach
wybiegłam z pokoju kierując się do wyjścia. Zayn oczywiście pobiegł za mną
krzycząc moje imię. Udało mu się dogonić mnie dopiero przy wyjściu gdy
zakładałam kurtkę. Mocno chwycił mój nadgarstek odwracając do siebie.
- Czego? – wydusiłam
i spojrzałam mu prosto w oczy.
Łzy mimowolnie
zaczęły spływać mi po policzku,
- Przepraszam, to był
tylko raz. Naprawdę, byłem na imprezie i trochę za dużo wypiłem. Przepraszam.
Ona nic dla mnie nie znaczy. Tylko ciebie kocham. – Zayn zaczął płakać.
Nie dałam się wziąć
zna litość. Wyrwałam się z uścisku i wybiegłam do wyjścia. W pokoju hotelowym
położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać jak małe dziecko. Jak on mógł? Jak
mógł to wszystko zniszczyć, ot tak? Nie potrafiłam sobie wyobrazić, że te oczy,
które hipnotyzowały mnie za każdym razem mogły kłamać, że te usta, które
całowały pięknie i czule całowały też inne kobiety, że to serce które miało
kochać i być wierne do końca zdradziło. Łeżałam tak ze złamanym sercem i
zrujnowaną przyszłością.
- Tak Słońce. Tatuś
nas zostawił. – pogłaskałam swój płaski jeszcze brzuch.
9 miesięcy później
Właśnie spacerowałam z
małą Hope po parku. To były ostatnie dni lata. Chciałam dobrze je wykorzystać.
Pchając różowy wózeczek z moją kruszynką nuciłam w myślach swoją ulubioną
piosenkę. Nie usłyszałam nawet jak ktoś mnie zawołał. Dopiero gdy krzyknął
głośno moje imię odwróciłam się. Stał tam jak zwykle nienagannie ubrany, z
lekko roztrzepanymi włosami. Jednak jego ciało nie było już tak idealnie
wyrzeżbione, chude wręcz jakby przez dłuższy czas nic nie jadł. Oczy patrzyły
na mnie ze smutkiem i zawiścią. Zayn. To był Zayn. Spojrzał na wózek po czym
bezpodstawnie stwierdził:
- I to podobno ja
byłem niewierny. A kto teraz spaceruje z wózkiem, w którym jest jakieś dziecko.
Pewnie nawet nie wiesz kto jest ojcem.
Zaśmiał się krótko i
już miał iść dalej kiedy wydarłam się na niego.
- Jak możesz?! Po tym
co mi zrobiłeś jeszcze zwalasz całą winę na mnie. Ja byłam ci wierna, zawsze.
Nigdy cię nie zdradziłam, a ty. Hope to twoje dziecko, ale co ciebie to
obchodzi. Przecież ty nie możesz mieć dziecka. Jak sławny Zayn Malik – łamacz
kobiecych serc może pokazać się z małym dzieckiem u boku?! – ze łzami w oczach
wyrzuciłam mu wszystko co gnębiło mnie przez ostatnie kilka miesięcy.
Potem zawróciłam i
szybko popchnęłam wózek zostawiając go samego z mętlikiem w głowie i łzami w
oczach.
2 lata później
Od naszego ostatniego
spotkania Zayn nie zadzwonił, nie przyszedł. Nic. Cieszyłam się z tego, bo nie
chciałam mieć z nim nic wspólnego. Nic nas już nie łączyło. Jak zwykle
odebrałam Hope z przedszkola. Zdziwiłam się gdy zobaczyłam jak jakiś obcy
mężczyzna kuca przed nią i wita się. Mała przytuliła się do niego zupełnie jakby
znała do od lat. Facet podarował jej pluszowego misia i pocałował w czoło.
Znałam go skądś. Ciemna karnacja, włosy i styl ubierania się. O nie! Już miałam
dzwonić na policję gdy nagle dwulatka przybiegła do mnie z uśmiechem.
- Cześć mamusiu!
Patrz co dostałam od tatusia! – pokazała mi zabawkę.
- Tatusia? –
zapytałam zdziwiona.
- Nooo. Tatuś
przychodzi do mnie codziennie i rozmawia ze mną. Ale potem idzie i przychodzisz
ty. A czemu tata nie mieszka z nami? – mówiła Hope.
Jednak ja jej nie
słuchałam. Patrzyłam za Zayn’a, który uśmiechnął się do mnie delikatnie i potem
zniknął za drzwiami.
Dotarło do mnie
wtedy, że byłam egoistką. Patrzyłam tylko na siebie, a nie na Hope i Zayn’a.
Przecież dziecko potrzebowało ojca, a to, że mnie już nic z Malikem nie łączyło
nie oznacza, że Hope nie może mieć z nim dobrych kontaktów.
Nie mogę dodać zdjęcia, bo internet mi jeszcze szwankuje, więc mam nadzieję, że mi wybaczycie. A imagin jak się Wam podoba? Przepraszam, że przedstawiłam Zayn'a w takim świetle, ale to tylko historia,wymyślona :D Prosze skomentujcie <3
By Klaudia
Od kilku dni o tym mowa. Jest to dzisiejsza PRAWDZIWA wiadomość od Mr. X, który twierdził, że nadchodzi Larry Storm, mający związek z 1D, z dzisiejszym ujawnieniem się Larry'ego i innymi rzeczami, które przydarzą się chłopcom. Ta wiadomość
OdpowiedzUsuńwyjaśnia, że "Larry Storm" odnosił się do FANÓW!
Fani są Larry Storm, ponieważ to fani nagłaśniają wszystko, psują nasz fandom i doprowadzają do nieprzyjemnych sytuacji, jakimi jest nienawiść wobec chłopaków bez powodu oraz wobec ich rodzin, wywierają na nich presję (co tyczy się bromance Larry, ponieważ fani niszczą ich, traktując to jak romance). Cała akcja miała pokazać, iż fandom One Direction rozpada się tylko i wyłącznie za sprawą fanów. To miała być NAUCZKA dla fanów. Chłopcom nic się nie stanie, Larry nie ujawni się dzisiaj, wszystko to były zmyślone historie.
super ;]
OdpowiedzUsuńhttp://do-not-forget-about-mee.blogspot.com/
suuper!!..poprostu cudny <3 myslałam, ze wróca do siebie ale nie spodziewałam się takiej akcji..;*
OdpowiedzUsuńfajne.! :) ^^
OdpowiedzUsuń*będzie kolejna część? ;D
Jest zajebisty!!!
UsuńProszę napisz kolejną część!!!
Super imagin! Po prostu kocham twoje prace. :D
OdpowiedzUsuńPomożecie? Dopiero co założyłam stronkę na facebook'u (oczywiście o 1D). Lajknijcie, błagam.. mam zamiar zrobić jakieś konkursy, zagadki.. wchodźcie! :*
Nazywa się "UWIELBIAM TWIXY, BO HARRY : )"
nie obraz sie ale mi sie nie podoba zakonczenie denne lepiej zrob drga czesc
OdpowiedzUsuńSuper napisałas tego imagina:*
OdpowiedzUsuńFajnie by było gdybyś napisała dalszą częśc. ;)
OdpowiedzUsuńzgadzam się ;))
UsuńNo wydawał mi się niedokończony.
UsuńAle czy dzieci, gdy maja 2 lata chodzą do przedszkola?
Sorry, że się czepiam.
Liczę na następną część. :)
Po pierwsze : uwielbiam Christinę Perri i tą piosenkę ♥
OdpowiedzUsuńPo drugie : genialny imagin, wzruszający, poruszający, wzbudzający emocje :)
Po trzecie : Uwielbiam ostatnie słowa, czyli :
,,Dotarło do mnie wtedy, że byłam egoistką. Patrzyłam tylko na siebie, a nie na Hope i Zayn’a. Przecież dziecko potrzebowało ojca, a to, że mnie już nic z Malikem nie łączyło nie oznacza, że Hope nie może mieć z nim dobrych kontaktów. ''
Świetny! <3
OdpowiedzUsuńMasz zamiar pisać kolejną część? :*
Cudowny ;)
OdpowiedzUsuńNapisz kolejną część prosze ;D
Zarąbisty! Zrób drugą część!
OdpowiedzUsuńP.S. To ja Alek napisałem ci już E-maila w piątek
OMG :'( Pierwszy raz rozwyłąm się na imaginie
OdpowiedzUsuńŚliczny ! : ** Fajnie by było gdybys dała druga część! <3
OdpowiedzUsuńKLaudia Styles