poniedziałek, 1 października 2012

Imagin

Hej! Jak Wam mija poniedziałek? Przepraszam, że w sobotę znowu nie pojawił się post, ale  byłam cały weekend u cioci i nie miałam jak. No, a teraz moje wypociny :D

Harry

Włączcie sobie piosenkę Diamonds (In The Sky)

...Imagin dedykowany jest wszystkim osobom uzależnionym. Zobaczcie jak nałóg może zniszczyć życie, nie tylko Wasze, ale i tych których kochacie...

 Wreszcie stąd wychodzisz. Po trzech miesiącach  możesz w końcu wrócić do domu i swojego ukochanego. Cieszysz się opuszczając to straszne miejsce. Za oknem widzisz już uśmiechniętego Harry'ego opartego o maskę samochodu. Wybiegasz szybko z budynku i wpadasz mu w ramiona. On równie mocno cię przytula i wpija się w twoje pełne, dziewczęce usta.
- Tęskniłam za tobą. - mówisz.
- A co ja mam powiedzieć? - posyła ci pełen ciepła uśmiech. - Czekaj mam coś dla ciebie.
Grzebie chwilę w bagażniku po czym podchodzi do ciebie z ogromnym czerwonym lizakiem w kształcie serca. Gdy tylko to widzisz wybuchasz śmiechem. To takie słodkie z jego strony.
- Proszę. - wręcza ci go do ręki.
- Och dziękuję. Skąd ty do wytrzasnąłeś? - przyjmujesz podarunek i wsiadasz do auta.
- Tejemnica. - szepcze ci do ucha.
Jesteście gotowi do drogi powrotnej. Ostatni raz spoglądasz na miejsce, w którym spędziłaś ostatnie miesiące swojego życia. Odwyk. Niestety, od dwóch lat masz poważny problem z alkoholem oraz narkotykami. Twoi bliscy próbowali różnych metod: psychoterapeuta, leki, ale nic nie pomagało. W końcu postanowiono, że pojedziesz na odwyk. Było to dla ciebie szczególnie trudne gdyż musiałaś rozstać się z Harry'm na długi czas. Wiedziałaś, że trzeba z tym skończyć i to włąsnie dla niego. Teraz znowu jesteście razem. Jednak boisz się, że przez ten czas dużo sie zmieniło i chłopak nie kocha cię już tak jak kiedyś.
- Możemy już jechać? - wyrywa cię z rozmyślań.
- Tak. - mówisz cicho.
Jedziecie przez ulice Londynu. Nic nie mówicie. Ty patrzysz przez okno, a Hazza skupia się na drodze. Gdy dojeżdzacie do waszego wspólnego domu, chłopa zabiera twoje bagaże i wchodzicie. Najwidoczniej zauważa, że coś jest z tobą nie tak, bo w pewnym momencie sadza cię na blacie kuchennym, patrzy poważnie w oczy i pyta:
- Co się stało?
- Nic. - odpowiadasz.
- Więc czmu jesteś taka rozkojarzona? - dopytuje.
- Wiesz, dawno się nie widzieliśmy i w ogóle czuję, że wszystko stało się jakieś obce. No, bo czy ty nie czujesz, że coś nie jest już tak jak kiedyś? - pojedyncza łza spływa po twoim policzku.
- [T.I] spokojnie. - ociera twoją łzę. - Nic się nie zmieniło. Jeśli myślisz, że przestałem cię kochać albo mam kogoś innego to jesteś w błędzie. Kocham cię i zawsze będziemy razem, obiecuję co to. No, bo w końcu najważniejsze, że wyszłaś z nałogu, tak?
- Tak. - zgadzasz się.
Potem chłopak bierze cię na ręce i zanosi na kanapę. Całe czule każdą część twojego ciała zaczynając od ust i schodząc coraz niżej. Tęskniłaś za jego pocałunkami. Teraz wreszcie możesz nacieszyć się swoim Skrabem.
Mija miesiąc. Pomimo zapewnień Harry'ego nie jest ciekawie. Oddalacie się od siebie. Nawet fani to zauważają. Harry dużo pracuje, wyjeżdża, a gdy już ma trochę wolnego czasu woli spędzić go  ze znajomymi w klubie niż posiedzieć z tobą w domu. Coraz częściej się kłócicie. Nie potraficie dogadać się nawet w najmniejszych sprawach. Ty jednak z całych sił próbujesz uratować wasz sypiący się związek. Pewnego dnia szalka się przechyla.
Siedzisz w pokoju czytając gazetę gdy nagle do pomieszczenia wparowuje wściekły Harry z twoją torebką  w dłoni.
- Co to jest?! - pyta zezłoszczony. - Co to jest do jasnej cholery?!
Macha ci zezłoszczony kilkoma starannie zwiniętymi skrętami przed oczami. Ty próbujesz go uspokoić. Jednak bez skutku.
- Odpowiedz mi wreszcie!!! Dlaczego ty znowu bierzesz? - jest cały czerwony.
Łzy pojawiają się w twoich oczach.
- Harry posłuchaj, ja ich wcale nie palę. - mówisz.
- To po co je nosisz?! Nie kłam!!! - krzyczy ci prosto w twarz. - Obiecałaś, że nie wrócisz do nałogu. Obiecałaś! I co to wszystko na nic. Te terapie, leki, po co to było?!
- Wiesz, nie tylko ja coś obiecywałam. Ty też zapewniałeś mnie, że zawsze bedziemy razem, nie będziemy się kłócić i co? - ty też powoli się nakręcasz.
- To nie moja wina!!! To przez ciebie! - rzuca w ciebie skrętami.
- Nie ufasz mi!!! Grzebiesz w mojej torebce! Zastanów się czasami co robisz!!  - ze złosći krzyczysz głośno.
Oboje macie łzy w oczach, jesteście cali rozwścieczeni, patrzycie na siebie wzrokiem pełnym pogardy i nienawiści.
- Wiesz,co? Jak to ma tak dalej wyglądać to ja dziękuję. - Harry wychodzi  i trzaska drzwiami.
Ty siadasz zapłakana na podłodze. Jesteś zrozpaczona. Nie wiesz co robić. Nagle zauważasz leżące na podłodze skręty. Zbierasz się i postanawiasz zapalić, ale tylko jednego. Tak na rozluźnienie. Czynisz to, najpierw jeden potem dwa, aż w końcu wszystkie. Uspokajasz się. Następnie chwytasz po wszyskie alkohole znajdujące się w domu. Na pierwszy ogień wódka. O tak! Jak dawno nie czułaś jej smaku i tej lekkości, Tęskniłaś za tym. Wino, piwo, Nie zostaje już ani kropla! Czujesz się wspaniale. Jak nigdy dotąd. W pewnym momencie twoje powieki stają się ciężkie, świat zaczyna wirować, a ty razem z nim....
Dwa dni później Harry wraca. Chce spokojnie porozmawiać. Jak ludzie. Wchodzi, Nikt się nie odzywa. Gdy znajduję się w salonie dostaje szoku. Leżysz z zamkniętymi oczami i błogim uśmiechem na dywanie w otoczeniu pustych butelek po przeróżnych trunkach z procentami oraz niedopalonych skrętów. Chłopak podbiega do ciebie. Próbuje cie obudzić, ale niestety twoje serce już dawno przestało bić. Ty jesteś już po drugiej stronie.
- [T.I], [T.I] nie! Prosze cię! Obudź się! - potrząsa tobą. Na nic. - Co ja zrobiłem?
Załamany kładzie twoją głowę na swoich kolanach i zaczyna całować twoje zimne, sine usta. Ma nadzieję, że może twoje oczy się otworzą, serce zacznie znowu bić, ale nie. To już koniec...

Zakochałam się w tej fotce <3 A imagin jak się Wam podoba? Taki tam, ale nie mam za bardzo czasu :)


                                                                                                                            By Klaudia

30 komentarzy:

  1. czy można wam przysyłać imaginy a jeśli tak to na jaki email? Świetny imagin <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak. Mój e-mail to klaudia.k922@interia.pl

      Usuń
  2. Jest cudowny...szczerze to sie poryczałam ;(
    jeszcze sie nigdy nie wzruszyłam czytając imaginy..:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam prośbę ! :D jeżeli macie itunes to ściągajcie LWWY ! :) Jest już na #2 miejscu a my potrzebujemy #1 ! :) Miejsca wchodzą na wyższe poprzez jak największej ilości ściągnięcia piosenki xD Także ściągajcie ! :) Dzięki temu chłopaki mogą nas zauważyć ! :] A także pokazać Polsce że jest tu wiele Directioners ! xD
    A jeżeli jeszcze nie macie itunes , możecie ściągnąć tutaj : http://www.apple.com/pl/itunes/download/ :)
    dzięki xxx
    rozgłaszajcie jak możecie ! xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowny rozdział !! jak go czytałam to cały czas chusteczka była mi potrzebna :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. super bardzo mi się podoaba

    OdpowiedzUsuń
  7. o Boże! Klaudia jestes niesamowita!!! zaje****y imagin!!! teraz juz wiem ze imaginy są tu potrzebne;] więcej takich! wzruszyłam się!!! :*:*
    Martyna

    OdpowiedzUsuń
  8. mamo ! cudowny jest !!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow ale swietny ! Super naprawde ;"(

    zapraszam do mnie : )
    http://whereverigo1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. zajebisty, ale napisz jakiś szczęśliwy imagin :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie powiem nie ;D hehehehee... bardzo fajny :P

    OdpowiedzUsuń
  12. super ,też kocham to zdjęcie

    OdpowiedzUsuń
  13. Swietny, ale proszę, niech one kończą się happyend'em bo depresji dostanę ;(

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest niesamowity <3 .! Ja osobiście chciałabym więcej takich ! <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  15. on jest świetny ale zgadzam sie z innymi niech kończy się szczęśliwie lepiej !!!!!!!! aż się popłakałam !

    OdpowiedzUsuń
  16. Matko, jak to czytałam serce biło mi z prędkością światła. Normalnie łzy, same cisnęły się w oczy. Nie jestem w nałogu, ale po takim czymś mogę im tylko szczerze współczuć ;c
    Piękne ;c

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudeńko !!!! Jestem na tak !!!
    Proszę napisz coś o Niallerze :) X X X

    OdpowiedzUsuń
  18. jacie.. Zryło mi psyche normalnie, ŚWIETNY!

    OdpowiedzUsuń
  19. Rycze jesteś śietna wiecej smutnych imagninów o Harrym prosze. Kocham twoje imaginy *-*

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam, chciało mi się płakać ale nie uroniłam ani jedenj łzy ze względu na to że domownicy chodzili obok i zaraz by były pytania : co sie stało ? . Omg nienawidzę tego xd A imagin prze prze prze cudowny, uwielbiam imaginy o Harrym, chociaż o reszcie też ale o nim najbardziej :***

    OdpowiedzUsuń
  21. i jeszcze dodam żebyś pisała smutne imaginy takie co chce sie od nich plakać, je się prościej pisze i według mnie lepiej czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Smutne :< Ale bardzo pouczające, chciałabym takich więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  23. nie podoba mi sie to, ze piszesz imaginy i zawsze w nich ktoś umiera. ja jak czytam imaginy, to wyobrażam to sobie sytuaje i czuje się cudownie widząc mnie i któregoś z chłopaków obok mnie, a czytając te wieczne smutne imaginy ? no wybaczcie, ale nie za fajnie jest sobie wyobrażać, że sie umarło : o wkurwia mnie, że wiecznie kogoś uśmiercasz -,- zrezygnuje z czytania twoich prac. wybacz, ale taka prawda. czytam imaginy, żeby poprawił mi sie humor, a nie zgorszył..
    pozdrawiam - Kinga. x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz , każdy ma swoją opinię. Ja na przykład nie cierpię tych wesołych imaginów. Wydają sie być takie proste i sztuczne. Sama umiem pisać i kocham pisać tylko te smutne a nawet dramatyczne. To ,że komus przychodzi wena na takie to chyba dobrze? Oczywiście do niczego Cie nie namawiam .

      Anka

      Usuń
  24. Piekny..<3
    Uwielbiam te smutne.. ♥

    OdpowiedzUsuń
  25. OMG!!!! to bylo takie wzruszajace! NORMALNIE RYCZEC MI SIE CHCE!
    PIEKNE!
    I ♥ ONE DIRECTION!!!! TWOJE POWIESCI SA ZAJE....STE

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za komentarz :) Czytamy każdy!