Imagin :)

Tym razem Lou :) Dlaczego? Przeczytajcie notkę pod postem :D

- No, ale ja nie chcę iść - westchnęłaś próbując się wymigać .
- Tym razem musisz. Ostatnio już nie poszłaś. To dla [ITP] bardzo ważny mecz. Powinnaś go wspierać - stwierdziła przyjaciółka. Nie lubiłaś sportu, to po co miałaś oglądać mecz piłki nożnej? [ITP] no tak, on zawsze Cię wspierał. Zawsze przychodził na twoje pokazy. I jeszcze twoja przyjaciółka. Rozejrzałaś się dookoła.
- Bardzo bym chciała, ale muszę posprzątać - rzuciłaś spoglądając w kąt, w którym walały się nie potrzebne przedmioty.
- No proszę Cię.. - powiedziała zirytowana kumpela. - Jak tam kiedykolwiek posprzątasz to, to będzie ostatni dzień na świecie. - Skończyły Ci się argumenty, by się wybronić. Postanowione. Musisz dzisiaj to przeżyć. I tak mecz nożnej jest lepszy od krykieta, czy rugby. Dasz radę - pomyślałaś przytulając uszczęśliwioną przyjaciółkę.

     Słońce grzało, piękna pogoda tym latem w Londynie. Uwielbiałaś takie dni. Chociaż w Anglii nigdy nic nie wiadomo.Codziennie może zacząć padać, nawet jeśli się na to nie zanosi.
- Ale będzie fajnie - stwierdziła uradowana przyjaciółka, kiedy wchodziłyście na stadion.
- Yhym - burknęłaś. Te tłumy kibiców, popcorn, orzeszki, ta murawa..o matko - jęknęłaś.
- Idziemy do [ITP] ?
- Jeśli chcesz .. - rzuciłaś spoglądając na dziewczynę. Wiedziałaś, że twój kumpel znaczy trochę więcej dla niej niż dla ciebie. Temat miłości irytował Cię jeszcze bardziej, ale poszłaś. Znów przecisnęłaś się między rzędami.Znalazłyście go. Twoja przyjaciółka od razu poleciała się przywitać. Nie zwracając na ciebie uwagi, zostawiła Cię przy maszynie z wodą. Kupiłaś napój. Trzymając w dłoniach butelkę usiadłaś na krześle czekając aż ktoś wróci po ciebie.
Rozejrzałaś się wokół.
- Ładnie tu? - spytał podchodzący do ciebie brunet.
- No może być . Na pewno ciekawiej niż tam - wskazałaś boisko za szybą. Po jego minie było widać, że twoje słowa odrobinę go zmieszały i zdziwiły.
- Czemu ?
- Może nie tak to ujęła.. po prostu nie lubię sportu.Nożną jeszcze jakoś rozumiem, dwudziestu paru facetów latających za jedną piłką. Głupie i dziwne, ale jeśli oni tak potrzebują i muszą, to ok. - chłopak wpatrywał się w ciebie zdziwiony. To co powiedziałaś nie miało najmniejszego sensu. Skrytykowałaś jedną z gier po całości, tylko dlatego,że za nią nie przepadasz.
- Nigdy w ten sposób na to nie patrzyłem.
- W sumie się nie dziwię. Być może ojciec Cię zmuszał, albo kumple to przychodzenia na takie coś.Różnie to bywa. - zażenowany dalej spoglądał na ciebie. Przez wzrok mówił "wtf" :D
- Nie, nie zmuszali mnie. Jakoś sam to polubiłem.
- A, czyli kibic z przypadku. Jakiej drużyny jesteś fanem ? - zmierzyłaś go. Miał ubraną koszulkę jakiejś drużyny. - Czekaj niech zgadnę - chwyciłaś jego ciuch i zaczęłaś oglądać. - Fan...o to drużyna mojego kumpla
- Nie jestem kibicem - przewał ci .
- No przecież masz koszulę tej drużyny, z nazwiskiem "Tomlinson."
- Nie jestem fanem, jestem Lou - zaśmiał się
- No cześć, [TI]- podałaś mu rękę.
- Louis, dalej chodź rozgrzewka - przybiegł po niego twój znajomy.-O! Siema [TI] - rzucił w twoim kierunku.- Poznałaś już naszego najlepszego piłkarza - podszedł do twojego rozmówcy.Speszyłaś się.
- Tak poznaliśmy się. - powiedział Tommo. - Wiesz co dam Ci swój numer na wypadek, gdybyś chciała jeszcze porozmawiać o piłce nożnej - wybuchnęliście śmiechem. Tylko [ITP] nie wiedział o co chodzi...


Dlaczego z Louisem :)
Pod ostatnim imaginem poprosiłam Was o propozycje chłopaka, z którym ma być następna praca. Wytypowaliście Tommo i Loczka :D Hazza pojawi się w środę. ;>

Co do wypocin- trochę głupie , nudne.. wiem,że miałam dodać wcześniej PRZEPRASZAM :C
Ale tak jakoś ma kiepski humor , to i pisanie mi nie idzie ;/
Szesnastego urodziny - najgorszy dzień w roku -.-

DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ za wszystkie komentarze :) Jesteście NIESAMOWITE / NIESAMOWICI ♥
Tak mi się dzięki Wam cieplutko na serduchu robi :)

Jestem do Waszej dyspozycji :D
Opowiadanie ; ) 
Twitter ^^ 
Ask ;3

~ By Dżaś ♥ xo ; )