Z Liamem spotykałaś się już od ponad pół roku. Kochałaś go. Był najbardziej opiekuńczym , słodkim i czułym chłopakiem , jakiego znałaś.Nie raz odwiedzałaś z nim chłopaków z zespołu, znajomych, rodzinę.
I tym razem wszyscy spotkaliście się w mieszkaniu Louisa i Eleanor.
- Napijecie się czegoś? - spytał Tommo, gdy już rozgościliście się u niego.
- Sok - odpowiedzieliście wspólnie.
- Ale to słodkie - zachwycił się Niall siedzący obok was na kanapie.
- Eee.. tam my z Pezz i tak jesteśmy słodsi - zażartował Malik.
- Pfff... mnie i Lou nikt nie pobije - stwierdził Harry gramolący się na oparcie fotela.
- Elka Ci da, jak to usłyszy - upomniałaś Loczka.
- Ona wie- rzucił z uśmiechem.Spojrzałaś zdziwiona. Myślałaś ,że Larry to tylko żart stworzony przez fanów. Może Hazza żartował .. ale powiedział to tak poważnie.
- Co, kto wie? - spytała wykluczona dziewczyna wychodząc z kuchni.
- Ty , o Larrym - wtajemniczył ją Niall.
- [TI] nie wiedziałaś, że Larry jest prawdziwy? - zwróciła się do ciebie brunetka siadając na przeciwko.
- Szczerze mówiąc to nie. Myślałam ,że to tylko wymysł fanów..
- Nie, to prawda - uśmiechnęła się.
- Larry forever - krzyknął idący w waszym kierunku Lou z tacą z napojami.
- O tak - klasnął w ręce Styles. Cały czas wpatrywałaś się w tą sytuację zdezorientowana. O co chodzi? - myślałaś.
- To kim Ty El jesteś dla Lou ?
- Jego brodą - odpowiedział pierwszy Zayn.
- Przykrywką - uśmiechnęła się, ale zauważyłaś ten smutek.Musiało być jej trudno z tym wszystkim. Tak udawać, nie wyobrażałaś siebie w takim "związku".- Serio nie czytałaś nic? Niedawno było głośno o mnie, Lou, Hazzie.
- Całe szczęście udało nam się to zatrzymać - dokończył za nią Louis siadając koło Loczka.Kiedy ten objął go w pasie zrobiło ci się nie dobrze.Choć byłaś tolerancyjna, taki widok Cię odstraszył.
- No coś tam czytała, że Ty to nawet nie Eleanor, tylko Tina..
- Też prawda.
- Serio? - teraz Cię zamurowało. Patrzyłaś na nią tak jakbyś zobaczyła ducha. Wszyscy spoglądali na ciebie.
- Tak. Jedyną brednią jest to ,że niby są nas dwie. Jestem tylko jedna. - i znów ten sztuczny uśmieszek.
- Ty o wszystkim wiedziałeś ? - spytałaś Liama. Payne tylko kiwnął głową biorąc łyk picia. - A wy? - spojrzałaś na Malika i Horana.
- Kiedyś, po jednym z koncertów do pokoju Louisa wszedł Harry. - zaczął mulat.
- My całą trójką siedzieliśmy na korytarzu pod pokojem Liama obserwując, aż on - Niall wskazał na Stylesa- wróci do pokoju. Zawsze okazywali sobie trochę więcej czułości- Irlandczyk szturchnął w ramię loczka.
- Ale nasz Hazza długo nie wychodził, więc cicho weszliśmy do pokoju, gdzie obaj się znajdowali- kontynuował Zayn.
- Zastaliśmy jak się całowali - dokończył opowieść blondyn.
- Początkowo ich nie zauważyliśmy. Dopiero potem troch wystraszeni nie wiedzieliśmy co i jak. Obawialiśmy się ich reakcji. - zabrał głos Lou.
- Teraz już się przyzwyczailiśmy - powiedział Horan.
- Kurcze... no , a ja zawsze broniła, że Larry nie istnieje. - powiedziałaś. - No ale Harry... ty.. przecież.. byłaś z tyloma kobietami...nawet z Taylor Swift..
- To wiesz .. tak tylko dla zmyły. Wszystko było ustawione. Nie lubię tylko blondynek, choć z moich związków tak wynika.Nie lubię modelek, a tylko z nimi praktycznie się musiałem umawiać. Co taka zdziwiona? - na początku myślałaś, że się przesłyszałaś. No tu Cię zaskoczył. Gdyby nie znajomi w pokoju krzyknęłabyś chyba " o kurwa", ledwo co się powstrzymałaś. Poznając Liama marzyłaś, by stworzyć z nim taki związek . A teraz? Teraz patrzyłaś na wszystkich z niedowierzaniem i nie potrafiłaś uwierzyć.
Największym zdziwieniem był fakt ,że Payne ci nic nie powiedział.Byliście ze sobą już sześć miesięcy, a on o tak ważnej rzeczy nie wspomniał ?
Potem atmosfera się rozluźniła. Wszystko było tak jak przedtem. Od czasu do czasu Larry "ożywał" . Zaczynali się do siebie tulić, zaczepiać się. Momentami miałaś ochotę stamtąd wyjść, uciec. Czułaś obrzydzenie, choć obu bardzo lubiłaś.
- Czas się zbierać - rzucił Zayn spoglądając na zegar, wybiła północ.
- No tak, jutro musimy być przed siódmą na próbie - westchnął Niall podnosząc się.
- My też będziemy się zbierać - stwierdził Liam wyciągając do ciebie rękę.
- No tak..
- Ej ..- rzucił Lou- [TI] i co wierzysz już w Larrego ?
- No chyba tak - Zayn z Niallem zaczęli się śmiać. Nie wiedziałaś o co im chodzi.
- To przestań.. to był... to był..- nie mógł już ze śmiechu..
- To wszystko żart- wyręczył go Hazza.Stałaś zmieszana. Chłopacy śmiali się w głos, El też się podśmiechiwała a ty nie wiedziałaś o co chodzi.
- Co ?!
- No to wszystko żart. Wkręcamy nowe dziewczyny w Larrego . Hahaha - powstrzymywał się jakoś Tommo.
- Najlepszy żart- stwierdził Horan przybijając piątkę z Louisem.
- Kochanie wybacz- cały czerwony był też Liam. W końcu zaczęłaś się z nimi śmiać.Mieliście wyjść po dwunastej w końcu opuściliście dom Louisa po drugiej. Każdy Ci musiał wszystko wytłumaczyć. Choć początkowo byłaś zła, nawet odetchnęłaś z ulgą, gdy Larry okazał się żartem.
Czeeeść :)
Mega dziwny ;/ Miałam nie dodawać, choroba przenosi się na pisanie.. no ale macie :D
Tylko nie bijcie XD
Taki Larry może być ? :D
Dzisiaj dodaję wcześniej, bo przede mną jeszcze prezentacja na polskim :c
Dobra nie rozpisuję się :D
Tu jestem :
Ask ;3
Opowiadanie ; )
Twitter ^^
~ By Dżaś ♥ xo ; )
Super!!! No takiego Larr'ego to ja rozumiem!! :D Przy okazji zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://onedirectionlove19.blogspot.com/
No dokladnie :D smietny imagin !
OdpowiedzUsuńNo, genialny :D
UsuńBardzo fajny i pomysłowy imagin ;)) super ci wyszedł ! Zapraszam : http://letmeloveyou1.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFajny. Nie no bardzo fajny! Masz talent.
OdpowiedzUsuńHahaha taki Larry może być ^^ super to wyszło, nie moge po prostu, świetnie to wymyśliłaś :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie ci wyszło....:)
OdpowiedzUsuńNo i jak widać wszyscy są zadowoleni - i ci którzy chcieli Larrego i ci którzy go nie chcieli :)))
Genialny ; 3
OdpowiedzUsuńTaki Larry moze byc:* cudny:*
OdpowiedzUsuńMogłabyś pisać imaginy w innej osobie np. W narrarcji 3-osobowej?
OdpowiedzUsuńGenialny :3 No i takiego Larrego to ja rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńJest świetny :D
OdpowiedzUsuńTaki Larry mooże być! :)
hhahahahhah, niespodziewałam się takiego zakończenia. ; ) Świetny imagin. ; D
OdpowiedzUsuńfajny, czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńFajny :D
OdpowiedzUsuńAle świetnie Ci to wyszło :D Zresztą jak każdy twój , który czytałam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, pisze opowiadanie jest już nowy rozdział.
http://tosmilethroughertears.blogspot.com/
:D
Trochę dziwny , ale za to bardzo fajny !
OdpowiedzUsuńfajny .;d
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam do mnie :)
http://do-not-forget-about-mee.blogspot.com/
http://totaleclipseoftheheart69.blogspot.com/
Fajny pomysł :D
OdpowiedzUsuńŚwietny ! : ) takiego Larry'ego każdy akceptuje : )
OdpowiedzUsuń