Już w sobotę kończy sie mój tydzień próbny. A jak będę musiała się z Wami pożegnać? O jejku, chyba tego nie przeżyję :( No nic. Nie rozczulajmy się. Dodaję imagin. Będzie smutny, ale nie za bardzo.
Liam
Budzisz sie we wspaniałym humorze. Jesz śniadanie, myjesz się i ubierasz. Postanawiasz odwiedzić swojego chłopaka w studiu nagraniowym, bo razem z zespołem siedzi tam od rana. Wychodzisz z mieszkania i z uśmiechem na twarzy idziesz do studia. Gdy masz przechodzić przez pasy jakieś pięć metrów dalej widzisz małego chłopczyka idącego po ulicy i jadący na niego samochód. Jak najszybciej do niego podbiegasz chwytasz go i chcesz uciekać, ale jest już za późno. Auto w was wjeżdża. Gdy ponownie się budzisz znajdujesz się w nieznanym miejscu. Czujesz się trochę dziwnie. Wszystko cię boli, a w głowie masz pustkę. Otwierasz szerzej oczy i widzisz przed sobą Liam'a. Na szczęście jesteś w stanie go rozpoznać. Chłopak widząc cię obudzoną szeroko się uśmiecha i chwyta cię za rękę.
- Co się stało? Gdzie ja jestem? - pytasz zagubiona.
- Jesteś w szpitalu. Ratowałaś tego chłopczyka i potrącił was samochód. - mówi powoli.
Zaczynasz sobie wszystko przypominać. Pierwsza myśl jaka przychodzi ci go głowy to: Co jest z tym dzieckiem?
- Liam, a czy ten chłopczyk żyje? - mówisz na głos to co myślisz.
- Tak, dzięki tobie kochanie. - wydaje się być z ciebie bardzo dumny. - Uratowałaś mu życie.
- A czy nic mu się nie stało? - pytasz.
- Ma skręconą rękę i parę siniaków. Po za tym trzyma się dobrze. Jego rodzice bardzo ci dziękują i mówią, że przyjdą cię odwiedzić.
Uśmiechasz się. Cieszysz się, że mogłaś komuś pomóc. Nagle czujesz ogromny ból w prawej ręce. Patrzysz na nią i widzisz, że jest w gipsie. Liam to zauważa i mówi:
- Spokojnie. Jest złamana, ale lekarze powiedzieli, że wszytsko będzie dobrze. Zadrapania też znikną. Jednak gorzej może być z rozciętą łydką. Może zostać blizna.
- No nic. Dobrze, że tak się to skończyło. - dodajesz.
Mijają dni. Czujesz się już lepiej. Liam nie odstępuje cię na krok. Gracie w gry planszowe, rozmawiacie. Co kilka dni odwiedzają cię rodzice John'a - tego chłopca. Nabierasz apetytu i cieszysz się już na powrót do domu. Przyjechali też chłopcy z 1D. Przywieźli ci ogromny bukiet kwiatów oraz balony. Jesteś szczęśliwa pomimo tego co się stało.
Pewnego ranka Liam przychodzi do ciebie, ale nie ma cię w sali. Łóżko jest pościelone, a twoich rzeczy bark. Chłopak nie wiedząc o co chodzi pyta pielęgniarkę:
- Przepraszam, gdzie jest [T.I i N.]? Przeniesiono ją do innej sali?
- Ona? A pan nie wie co się wczoraj stało? - pielęgniarka robi dziwną minę. - [T.I] zmarła wczoraj w nocy. Jej serce nagle przestało bić. Nie mogliśmy nic zrobić. Przykro mi.
- Co, ale jak "zmarła"? Przecież było już lepiej. - do Liam'a nie dociera to co usłyszał.
Chłopak stał i się nie ruszał. Wielkie łzy spłynęły po jego policzkach, a ty patrząc na niego z Lepszego Świata żałowałaś, że musiałaś odejść tak szybko. Nawet nie zdąyłaś powiedzieć mu o czymś ważnym.
Wreszcie pielęgniarka szturcha chłopaka i mówi:
- Dobrze, że pan przyszedł. Muszę uzupełnić karty, a nie wiem jakie imię wpisać w kronice dziecka.
- Jakiego dziecka? - Liam najwidoczniej się zdziwił.
- Co pan wogóle wie? [T.I] była w 6 tygodniu ciąży.
Teraz Liam płacze już głośno. Nie tak jak wcześniej cicho i skrycie - głośno i z żalem.
- Straciłem ją, a teraz okazuje się jeszcze, że dziecko. Czemu odebrano mi to co kocham? - myśli.
Gdy się uspokaja mówi do pielęgniarki:
- [T.I] tak proszę wpisać [T.I] To wspaniałe imię dla naszej córki.
Potem odchodzi myśląc o tobie i waszym małym skarbie oraz o tym jak będzie wyglądało wasze spotkanie.
Mało realny, ale imagin ma być w końcu wymyślony, więc "zaszalałam" z medycyną :P. Komentujcie, bo to właśnie Wasze komentarze sprawiają, że aż chce mi się pisać dla Was <3
By Klaudia
EEE...dziwny
OdpowiedzUsuńracja. przesadziłaś lekko
Usuńbędzie dobrze :) :*
OdpowiedzUsuńimagin podobał mi się. lekko przesadzony, ale może być :) :) :*
M.
po prostu wyrażę swoje zdanie, i nie chce zostać zalaną falą krytyki i hejtów, nie podobają mi się Twoje imaginy.
OdpowiedzUsuńSzkoda. Rozumiem, w końcu nie każdemu musi się podobać to co piszę. Pozdrawiam :)
Usuńtroszkę przesadziłaś ale troszkę :* bardzo mi się podobają twoje imaginy i mam gdzieś co mówią inni tylko weś niech się kończą dobrze a nie źle
OdpowiedzUsuńa mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńśliczny , mam nadzieje ze zostaniesz bo piszesz pieknie . :)
OdpowiedzUsuńuwielbia twoje imaginy!! a ten jest super. masz niezwykłą wyobraźnię ;D
OdpowiedzUsuńRacja, że troszkę przesadziłaś, ale i tak piszesz suuupeer imaginy :) Tylko prosimy o wesołe :)
OdpowiedzUsuńLekko przesadzony ? Ja uważam że po prostu za szybko umiera. Od tak... niby już zdrowa i nagle umiera. Ja dopisałabym że miała guza... albo... jakąś chorobę i brak dawcy ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Może i faktycznie ten ( tylko ten jeden :D ) jest trochę przesadzony. Fajnie by było np. gdyby ona wyzdrowiała i powiedziała mu o dziecku i wgl. a może jakieś imaginy z którymś z chłopaków i dziećmi ? :D A tak wogóle to ten imagin podobał mi się, zresztą jak wszystkie, więc mam nadzieję, że zostaniesz tutaj na dłużej. ;)
OdpowiedzUsuńTe i wszystkie twoje imaginy są świetne. ja przy każdym płacze. ( przy takim jak z śmiercią albo coś w tym stylu) serio mówie !
OdpowiedzUsuńpoprostu nawet jeśli mówisz że nie miałaś weny i że ci sie nie udał to i ak są świetne ! pozdrawiam i kocham ten blog !! <3
^^
Wszystkie Twoje imaginy są świetne ! ! ! Mam nadzieję, że zostaniesz na tym blogu<3
OdpowiedzUsuńHaha, jaki zwrot akcji, tu już zdrowa wszystko ok aż tu nagle umiera ! jejciu straszne.. ;D ale imagin boski jak zawsze <3 Zostań na tym blogu, please ;**
OdpowiedzUsuńKocham ten blog i chcę abyś była częścią jego ^^
Wez... Byla w 6 miesiacy i on nic nie zauwazyl..
OdpowiedzUsuńW 6 TYGODNIU, nie miesiącu. ;p
UsuńKocham twoje imaginy nie wiem co zrobię jak z nami nie zostaniesz :C Ale wierze w Anke oby pozwoliła ci zostać :))
OdpowiedzUsuńTo jest piękne:*** Ja rycze:*** Nic nie przesadziłaś... To jest świetne, wspaniałe... Kocham twoje imaginy są takie pełne życia jak je czytam:** :)
OdpowiedzUsuń