Imagin + inne

Cześć! Dodaję imagina. Jednak na początku mam do Was dwie sprawy:

1. Od dzisiaj imaginy będę dodawać we wtorki, czwartki i niedziele. W ten sposób będą zawsze dobrze dopracowane, dłuższe i (mam nadzieję) ciekawe. Od razu przepraszam Ankę za to, że wcześniej jej nie zapytałam, ale nie mogłam się skontaktować.
2. Pod moją wczorajszą notką było spore zamieszanie. Przesadziłam i bardzo Was za to PRZEPRASZAM. Doszło do zupełnie niepotrzebnych kłótni. Ja ustąpiłam - dodaję imaginy 3 razy w tygodniu i obiecuję, że nie będę więcej pisała żadnych złośliwych komentarzy. Jednak w zamian Wy też coś zrobicie. Przestaniecie hejtować i wyrażając swoje opinie pamiętajcie, ze po drugiej stronie monitora też siedzi człowiek, który ma uczucia i niektóre słowa są dla niego bolesne czasem nawet bardziej niż rana. Osobiście czytając kilka z Waszych wypowiedzi zrobiło mi się przykro ;( Liczę na Was

No, a teraz imagin ;)

Polecam piosenkę : Better than I know myself

Zayn

Ostatnio poznałaś fajnego chłopaka. Jest sympatyczny i bardzo się polubiliście. Czasami spotykacie się, rozmawiacie przez internet, ale nic więcej. Zayn oczywiśćie jest o niego zadrosny i nawet nie stara się tego ukrywać. Gdy pewnego razu Mark odwiedza cię, Zayn wprasza się i robi awanturę.
- Cześć, przepraszam, ale chciałbym porozmawiać z MOJĄ dziewczyną. - mówi z naciskiem na "moją". - Mógłbyś, więc już iść! Dziękuję.
Mark dziwnie sie na niego patrzy. Ty robisz wściekłą minę i mówisz:
- Zayn! Co ty robisz?! On przyszedł tylko pogadać.
- Ja też przyszedłem pogadać. Nie liczę się już?-  zaczyna się denerwować.
W czasie tego jak wy się kłócicie Mark wychodzi z twojego mieszkania.
- Mogłabyś przestać przyprowadzać do domu jakiś lalusiów! - Zayn krzyczy coraz bardziej.
- Przypominam ci, że to jest moje mieszkanie, więc to ja decyduję kogo i kiedy zapraszam. - robisz się cała czerwona.
- Tak?! A ja jestem twoim chłopakiem i mam prawo do tego, aby od czasu do czasu mieć cię na wyłączność! - nie przestaje unosić głosu.
- Nie jestem rzeczą, którą można mieć na wyłączność tylko człowiekiem, a to co ty robisz to się nazywa zazdrość! - z nerwów rzucasz wazonem o ziemię.
- O rozumiem! Ja już do niczego nie mam prawa! Liczy się tylko panna [T.I] - teraz wydziera się na całe gardło.
- A żebyś widział, że tak,a ty jesteś zwykłą świnią i rozpuszczoną gwiazdką, która myśli, że wolno jej wszystko. - nie zwracasz uwagi na to co mówisz.
Zayn nagle milknie. Łzy napływają mu do oczu. Patrzy na ciebie smutnym wzrokiem i dodaje:
- Czyli tym dla ciebie jestem?  Dziękuję, że mnie uświadomiłaś za kogo mnie masz.
Bierze swoją kurtkę i szybko wychodzi. Dopiero po chwili dociera do ciebie co powiedziałaś. Przecież tak naprawdę wcale tak nie uważasz. Wymsknęło ci się to z nerwów. Postanawiasz biec za chłopakiem.
- Zayn, zaczekaj, Zayn! - wołasz goniąc go.
- Nie mam ci już nic do powiedzenia. - stwierdza surowo i wsiada do samochodu.
Stajesz. Zaczynasz płakać. Teraz już cicho prosisz "Zayn proszę zostań". Kucasz na asfalcie i zakrywasz głowę rękami. Siedzisz tak przez parę minut i płaczesz. Bardzo żałujesz tego co powiedziałaś, ale wiesz już, że nie możesz tego cofnąć. Zalewając się łzami nawet nie zauważasz, że Zayn wcale nie odjechał tylko siedzi w samochodzie i się tobie przygląda. Po paru chwilach wychodzi z niego, podchodzi do ciebie, okrywa cię swoją kurką, mocno przytula i szepcze ci do ucha:
- Przepraszam.
Patrzysz na niego cała załzawiona. Cujesz się niezręcznie, bo wiesz, że to ty powinnaś przerosić pierwsza.
- Ja też cię przepraszam. - mówisz.
Potem wtulasz się w niego i czujesz się szczęśliwa, bo masz pewność, że te ramoina nigdy nie skrzywdzą, że on nigdy cię nie opuści.Patrzycie na seibie, oboje płaczecie. Całujecie się, a potem idziecie objęci wiedząc, że razem jesteście w stanie zrobić wszystko, ale sami nie możecie zrobić nic.



I jak? Podoba się? Pozdrawiam :D