Imagin

Hejka :) Jak Wam mija dzień? Byliście dzisiaj w szkole? Ja niestety muszę chodzić do końca roku, bo mamy próby do akademii :( Przez to nie widziałam żadnego z twitcamów! No cóż, dodaję imagina. Będzie wesoły i mam nadzieję, że się Wam spodoba.

Proponuję piosenkę 1D: Everything About You

Niall

Chłopaki za dwa dni wyjeżdżają w trasę po Ameryce. Ty postanawiasz zrobić pranie, bo widzisz, że Niall sam się za to nie weźmie. Wrzucasz wszystkie jego brudne ubrania do pralki. Ląduje tam każda skarpetka, T -shirt, jeansy, koszule  i wiele, wiele innych. Ogółem mówiąc są tam nieprane przez miesiąc rzeczy. Dolewasz płynu i sypiesz proszek. Potem włączasz pralkę i zadowolona idziesz przed telewizor. W między czasie podchodzi do ciebie Niall. Jest trochę zdenerowany, ale i tak się uśmiecha.
- Kochanie? Nie widziałaś może mojego paszportu i wizy? Muszę je sobie wcześniej naszykować. - pyta.
- Nie, a gdzie ostatnio je widziałeś? - jesteś zdziwiona.
- Nie wiem, nie pamiętam. Szukam już z godzinę. - siada na kanapie i robi zrezygnowaną minę.
- Spokojnie. Nie dramatyzujmy. Teraz ja ich poszukam. - wstajesz i zaczynasz "zabawę" w detektywa.
Zaglądasz dosłownie wszędzie. Nie ma półki, której być nie obszukała. Jednak w końcu i ty się poddajesz. Siadasz zmęczona obok Niall'a i wzdychasz.
- Nigdzie nie ma ani paszportu, ani wizy.
- Co ja teraz zrobię? Paul mnie zabije! - zaczyna płakać.
- No, ale nie płacz. Gdzieś się znajdzie. - przytulasz go i pocieszasz. - Może zapytaj chłopaków. Jest szansa, że zostawiłeś je u nich.
Niall podnosi się, ociera łzy i idzie do reszty świty z 1D. Ty myslisz czy nie zapomniałaś o jakimś miejscu kiedy nagle przypomina ci się o praniu. Biegniesz do łazienki i wyciągasz z pralki ubrania. Wkładasz wszystko do kosza i zaczynasz wieszać na suszarce. Gdy trzepiesz jedne z ulubionych spodni twojego chłopaka wylatują z nich dwa zgniecione  i całe mokre papierki. Podnosisz je i oglądasz. Po chwili zauważasz, że są to zaginione paszport i wiza! Z wrażenia je upuszczasz. Jesteś przerażona. Dokumenty, bez których Niall nie dostanie się do Ameryki są kompetnie zniszczone! Co gorsza, jest za mało czasu aby wyrobić nowe! Przez ciebie Niall nie poleci na trasę i zawiedzie miliony fanek! Nie wiesz co robić. Nie umiesz mu tego powiedzieć. Boisz się jak zareaguje. Zastanawiasz się chwilę i postanawiasz, że ukryjesz przed nim prawdę. Kończysz wieszać pranie, a następnie idziesz zrobić sobie coś do jedzenia. Po jakimś czasie wraca Niall. Jest załamany. Cały czas łzy leją się z niego strumieniami. Kochasz to, że jest taki wrażliwy. Robi ci się go szkoda i decydujesz, że jednak mu powiesz.
- Cześć. Możemy pogadać, ale proszę nie płacz, skarbie? - mówisz tuląc go do siebie i ocierasz mu łzy chusteczką.
- O czym? Nie mam humoru, chcę iść spać. - marudzi.
- Ehhm.... Ja wiem gdzie jest twój paszport i wiza. - uśmiechasz sie lekko.
- Gdzie? - chłopak nagle się rozwesela. - No pokaż.
Idziesz do pokoju obok i przynosisz z niego dwa zniszczone papierki. Pokazujesz je Niall'owi, a ten stawia oczy.
- Co sie z nimi stało? - pyta zdziwiony.
- Ja cię naprawdę bardzo przepraszam, ale ja je niechcący wyprałam. - spuszczasz głowę.
Przez chwilę panuje zupełna cisza. Nagle chłopak wybucha głośnym śmiechem. Nie może go opanować. Nie wiesz co się dzieje. Przez cały dzień płakał, bo nie mógł znależć dokumentów, a gdy się okazuje, że je zniszczyłaś ( nie specjalnie, oczywiście) śmieje się jak głupi.
-To wcale nie jest śmieszne, to tragiczne. - mówisz.
- Powiedz mi, że nie śmieszy cię to, że wypraliśmy paszport i wizę dwa dni przed wylotem w trasę. - Niall cały czas głupio się chichra.
Patrzysz na niego też zaczynasz się śmiać. Gdy wam przehodzi Niall obejmuje cię i zaczyna namiętnie całować.
- Niall, ale to ja je wyprałam, nie my. - mówisz.
- A ja zostawiłem je w spodniach. - uśmiecha się. - A teraz już nic nie mów, bo popsujesz tą romantyczną chwilę.
I tak spędzacie cały wieczór nie przejmując się tym, że Niall nie dostanie się do USA.

Może być? Lepszy od poprzedniego? O i przy okazji chciałam powiedzieć, że w niedzielę nie będę mogła dodać imagina, bo mamy jakiś festyn i się nie wyrobię. Zrobię to, więc albo w poniedziałek albo w sobotę :)

                                                                                                                         By Klaudia