Milion wejść...

dziękujemy Directioners. To cudowne, brak mi słów. Na prawdę się staracie. Anka to już pisała, ale czuję potrzebę, że też muszę. Szkoda, że świętujemy bez Natalii. Bardzo mi z tego powodu przykro, bardzo i innym redaktorkom także. Świetnie, że jesteście z nami. Mamy dla kogo pisać, widać to! :) Kochamy Was i mamy nadzieję, że zostaniecie z nami, będziecie komentować i polecać. Mam nadzieję, że dobijemy do dwóch milionów, trzech i tak dalej. Kocham Was, kocham. To wzruszające. Hejty mnie w tym momencie nie obchodzą. Ale teraz powiem coś do nich - uważam, że to między innymi przez Was odeszła Natalia i nie ma jej tu teraz z nami. Ten blog ma wzloty i upadki, a upadki powodują HEJTERZY. Serdeczne dzięki, że pierniczycie tego wspaniałego bloga. -.- Anka, dziękuję Ci za to, że go stworzyłaś. Love forever. <3

Love u Directioners FOREVER,
Ania, xx. <33333333333333333333333333333333333333 

 

:)